Czekoladowe zyski firmy Wawel

Rok 2014 był dla tego znanego przedsiębiorstwa z branży czekolad i słodyczy "dość stabilny w zakresie osiągniętej sprzedaży i wyników operacyjnych". Tak ujmuje to Dariusz Orłowski, prezes zarządu, w swoim liście do inwestorów, otwierającym raport roczny. Kolejne inwestycje (poprawiające jakość i wydajność produkcji) zrealizowano "bez przeszkód", poszerzono też asortyment wyrobów.

Firma ma zamiar rozwijać zakład w Dobczycach, gdzie powinno być rozbudowywane centrum badawczo-rozwojowe. Wawel prowadzi także intensywny marketing i promocję swej, także poprzez poprawę ekspozycji produktów w punktach sprzedaży.

Czynnikiem, który nie jest korzystny, są rosnące koszty zakupu kakao. Problematyczne są też oczekiwania deflacyjne, tj. spadek cen i liczenie na dalsze ich spadki. Generalnie jednak zarząd uznaje to za zjawisko chwilowe, które w kolejnych kwartałach powinno ulec poprawie.

Spójrzmy na wyniki:

Przychody za rok 2014 były nieco niższe niż rok wcześniej, choć ruch w dół był kosmetyczny – z 595,64 mln zł do 594,16 mln zł. Ogólnie zresztą widać, że kilka lat temu dynamika była znacznie wyższa. Tym niemniej udział rynkowy Wawelu jest już duży, tak więc o intensywny wzrost obrotów jest zapewne trudniej.

W każdym razie po raz kolejny firma wyszła w pełni na plus, notując w szczególności dodatnie wartości EBITDA, EBIT i zysku netto. Zysk operacyjny wyniósł 102,92 mln zł, zatem poprawił się w relacji rocznej, także w relacji do przychodów. Innymi słowy, marża EBIT wzrosła z 16,1 proc. do 17,3 proc. W przypadku marży netto był to ruch z 13,51 proc. do 14,82 proc. Obie rentowności – operacyjna i na czysto – były najwyższe, jeśli chodzi o siedmioletni okres 2008 – 2014.

W majątku widzimy przewagę aktywów trwałych nad obrotowymi, przy czym równocześnie zachowana jest złota reguła bilansowa (podobnie jak we wcześniejszych latach). Bardzo wysoką wartość przyjął wskaźnik płynności bieżącej (3,14 pkt, poprzednio 2,58 pkt). Finansowanie firmy w dalszym ciągu odbywa się głównie kapitałem własnym, zobowiązania stanowiły równowartość tylko 29 proc. jego wartości. Zadłużenie aktywów też jest niskie – 23 proc.

Godne uwagi jest to, że Wawel powiększył wydatnie swe zasoby pieniężne w ciągu roku – mianowicie z 66,44 mln zł do 106,88 mln zł. Tym samym poziom pokrycia nimi długów bieżących wzrósł z 0,57 pkt do 0,98 pkt. Nie jest to oczywiście konieczne (a środki powinny być wykorzystywane w słusznym celu takim jak inwestycje czy dywidendy), ale na pewno świadczy pozytywnie o wypłacalności.

Szczyty na wykresie przypadały na końcówkę lutego roku 2014, gdy po długotrwałych wzrostach cena dobijała już do 1459 zł. Później nastąpiło przesilenie i wyraźne spadki, ale od listopada 2014 znów widać było wzrosty, szczególnie mocno zintensyfikowane w drugiej połowie lutego. Teraz poważnym wyzwaniem dla byków – które może zostać zrealizowane, biorąc pod uwagę dobre wyniki fundamentalne – jest linia 1200 zł, a powyżej niej okolice 1265 – 1270 zł. Wsparcia to mniej więcej 1100 zł, 1050 zł, 967 zł, a w końcu na pewno okolice 915 zł (formalnie rzecz biorąc, dołek z lipca 2014 wypadł na 886,50 zł). Wskaźnik ULT jest w obszarze wykupienia, co może sugerować korektę w kierunku najbliższego wsparcia, ale nie wyklucza to ogólnej kontynuacji wzrostów.

B. Garga