Ferrum na minusie, ale jest dużo lepiej

Ferrum S.A. to spółka specjalizująca się w produkcji rur stalowych ze szwem tudzież kształtowników zamkniętych. Mówić będziemy jednak także (a może przede wszystkim?) o całej grupie kapitałowej, do której należą też dwa inne podmioty: Zakład Konstrukcji Spawanych Ferrum S.A. oraz Ferrum Marketing sp. z o.o. Pierwszy z tych podmiotów wytwarza zbiorniki na LPG i rozmaite cysterny, a prócz tego inne produkty, jak np. bębny, kotły, wanny cynkownicze czy kadzie. Spółka Ferrum Marketing, jak można się spodziewać, zajmuje się marketingiem i promocją.

Rok 2014 był – zdaniem zarządu – "bardzo trudny", ale też i pracowity. Firma kontynuowała proces restrukturyzacji, który zapoczątkowany został w roku 2013. Mało tego, chodzi tu o "głęboką restrukturyzację na wszystkich poziomach działalności".

Trzeba sobie powiedzieć jasno, że rok 2013 zakończył się dla grupy kapitałowej na grubym minusie. EBITDA wypadł blisko 30 mln zł poniżej zera, strata operacyjna sięgnęła 41,5 mln zł, strata netto to blisko 54 mln zł. Przychody wyniosły 336,54 mln zł, podczas gdy w 2012 notowano 496,6 mln zł (choć grupa Ferrum ogólnie ma spory rozrzut obrotów rocznych, co za chwilę zobaczymy w tabeli).

W tej sytuacji sukcesem jest to, że w roku 2014 dynamika sprzedaży wyniosła blisko 31 proc., wygenerowano zatem obrót na poziomie niemal 440 mln zł. Grupa wyszła na plus w kwestii EBITDA i EBIT, choć nadal znajdowała się na minusie netto. Strata została jednak znacząco zredukowana, do 3,27 mln zł.

Wszystko to widzimy powyżej. Jak widać, przeciętne roczne obroty za badane sześciolecie to 367,74 mln zł, wyniki EBIT i netto były średnio ujemne, głównie z powodu ciężkiego roku 2013.

Działania zarządu od listopada roku 2013 miały i mają przygotowywać spółkę na okres 2015 – 2020, który ma być czasem "dynamicznego wzrostu zamówień na wyroby i usługi", jakie oferuje Ferrum. W roku ubiegłym opracowano np. strategię rozwoju na wspomniane lata, w jej przygotowaniu brał udział także doradca zewnętrzny. Grupa chce uporządkować swą strukturę i przygotować się finansowo oraz operacyjnie do nowych czasów. Najwidoczniej pierwsze skutki tego już widzimy, vide wspomniana wyżej poprawa rezultatów.

Z drugiej strony, poziom zamówień na produkty i tak był w roku 2014 wciąż relatywnie niski. Inna rzecz, że np. prowadzono (kontynuowano) proces "uwalniania środków zamrożonych w majątku obrotowym". Monitorowana jest polityka zarządzania zapasami, negocjuje się z instytucjami finansowymi.

W bilansie widzimy oczywiście ujemne ROE i ROA (a jednak lepsze niż w 2013), poza tym niestety słabo wygląda wskaźnik płynności bieżącej (ostatnio 0,73 pkt), nie jest zachowana złota reguła bilansowa, zadłużenie aktywów jest zbyt wysokie (0,71 pkt), a jeszcze bardziej niepokoi zadłużenie kapitału własnego (wzrost wskaźnika z 2,13 pkt do 2,43 pkt w ciągu roku). Przepływy środków pieniężnych były na szczęście dodatnie, ale poziom zabezpieczenia nimi zobowiązań krótkoterminowych wciąż pozostawia wiele do życzenia (wskaźnik na poziomie 0,02 pkt).

W ciągu roku w grupie wzrosły aktywa obrotowe (ze 131,6 mln zł do 154,4 mln zł), trochę zredukowano natomiast trwałe. Po stronie zobowiązań wzrosły bieżące, a spadły nieco długoterminowe – nie jest to zbyt pozytywna roszada, przynajmniej teoretycznie.

Rynek w niedawnym czasie zawierzył nagle akcjom Ferrum. W sierpniu 2014 notowano spadki do 3,80 zł, późniejsza korekta przemieniła się w konsolidację, znów testowano niskie poziomy, po czym notowania nagle wystrzeliły do góry. Trwają zmagania o poziom 8 zł, a to już coś poważnego. Maksima z roku 2013 to niemal 8,68 zł.

Zarząd mimo dość ciężkiej sytuacji nie traci optymizmu, co nie dziwi, skoro wyniki się poprawiają, a kurs akcji ostatnio mocno wzrósł. Poza tym lata 2015 – 2017 mają przynieść znaczący wzrost zamówień z gazownictwa i ciepłownictwa. Warto też dodać, że świetnie rozwijała się w roku ubiegłym spółka zależna ZKS Ferrum (zarząd mówił nawet o "kapitalnym rozwoju").

B. Garga