Stąporków - rok, kwartał i trend

Przed nami Zakłady Urządzeń Kotłowych Stąporków, które wytwarzają urządzenia przeznaczone w dużej mierze dla branży energetycznej (choć nie tylko, bo z produktów przedsiębiorstwa korzysta się też przy instalacjach z obszaru ochrony środowiska). Mamy tu na myśli napędy rusztowe i ruszty mechaniczne, przenośniki, filtry do odpylania powietrza, konstrukcje stalowe różnego rodzaju czy systemy szalunkowe.

Okazuje się jednak, że choć w latach 2009 – 2014 przedsiębiorstwo za każdym razem generowało zyski (nie notowało strat – ani EBITDA, anie EBIT, ani netto), to akcjonariusze raczej wyprzedają jego instrumenty. Na wykresie kursu akcji widzimy długoterminowy trend spadkowy, zaczęty dwa lata temu przy 37 zł. Minima z czerwca 2015 to 5,13 zł. Aktualnie ceny są nieznacznie wyżej, ale wciąż nie udało się przebić przez linie 6 zł, 7,10 zł czy 9,20 zł, wyznaczające opory.

Wypada w takim razie bardziej szczegółowo spojrzeć na wyniki finansowe. Oto wspomniane wyżej dane roczne:

W latach 2009 i 2010 obroty były jeszcze relatywnie niskie, później kształtowały się w zakresie 60 – 66 mln zł (oczywiście w przybliżeniu). Rok ubiegły był czasem wysokiej dynamiki (rzędu 8,6 proc.), a finalna kwota przychodów wyniosła 66,02 mln zł. Udało się też powiększyć kwoty zysków EBITDA i EBIT. Mało tego: wzrosły ich marże, pierwsza z 7,71 proc. do 9,85 proc., druga z 3,41 proc. do 4,68 proc. Spadła natomiast pula zysku i netto tudzież jego rentowność.

Zarząd potwierdził, że wyniki za rok 2014 były generalnie lepsze niż te z roku 2013, pozytywnie oceniono też wyniki prowadzonej od pewnego czasu "głębokiej restrukturyzacji przedsiębiorstwa". Mowa np. o restrukturyzacji zatrudnienia, odpisach na należności wątpliwe oraz o przeglądzie stanów magazynowych. W rok 2015 firma weszła "z pełnym portfelem zamówień". Zarząd spodziewał się więc na rok bieżący "dobrych wyników finansowych". Problemem okazał się jedynie obszar sprzedaży mobilnych linii do produkcji pelletu – tutaj nie zrealizowano "ambitnych zamierzeń", problemem był brak ustawy o OZE.

A co z pierwszym kwartałem 2015? Spójrzmy:

Okazuje się, że początek roku bieżącego nie był idealny. Przychody w ujęciu rocznym spadły o 18,3 proc., schodząc do 13 mln zł. Co więcej, w miejsce zysków pojawiły się poważne straty. Nawet EBITDA okazał się ujemny, a straty operacyjna i netto były równe ok. 2,5 mln zł, co stanowiło niemal 1/5 obrotów. Mało tego: nawet wynik brutto na sprzedaży był ujemny (-143 tys. zł).

Co pokazuje bilans? Zakłady Stąporków nadal zachowują złotą regułę bilansową, mają też dobry wskaźnik płynności bieżącej – nawet lepszy niż przed rokiem (wzrost z 1,54 pkt do 2,16 pkt). Nieco wzrosło zadłużenie aktywów i kapitału własnego, ale wskaźniki te nadal nie przyjęły naprawdę problematycznych wartości. Gorzej rzecz się ma z wypłacalnością natychmiastową, która co prawda w ciągu roku się nie pogorszyła, niemniej jest słaba: rzędu 1 – 2 proc.

Aktywa trwałe to przede wszystkim majątek rzeczowy, w aktywach obrotowych dominują zapasy (ostatnio 38,4 mln zł). Zapasy te jednak w ciągu roku nie uległy dużej zmianie. Wzrosły nieco należności krótkoterminowe.

Zobaczmy, jak prezentował się cash-flow Stąporkowa:

Przepływy operacyjne były – jak widać – silnie negatywne, tzn. ujemne. Chodzi o kwotę niemal 4,8 mln zł. To niepokojące. Rok temu również były ujemne, ale nie aż tak bardzo. Na minusie znalazła się też zmiana stanu środków z tytułu działalności inwestycyjnej, ale to akurat bardziej akceptowalne. Ogólnie stan środków wzrósł – o 82 tys. zł.

Warto wiedzieć, jak kondycję spółki podsumował zarząd. Otóż za ważniejsze dokonania okresu uznano m.in. umowy z Bankiem Millenium: jedna to kontrakt kredytowy maksymalnie na 7 mln zł (na działalność bieżącą), druga to limit zabezpieczający ryzyko kursu walutowego (2 mln zł). Poza tym pozyskano istotne zlecenia eksportowe w Szwecji – m.in. na wykorzystanie przenośników łańcuchowych i taśmowych oraz na konstrukcje stalowe. Otrzymano też zamówienia na wykonanie filtrów w Oświęcimiu. Takie zlecenia pozyskano, natomiast realizowano m.in. dostawę przenośników do Finlandii czy modernizację systemów odpylania kotłów w Redzie.

Ale w takim razie – skąd straty? Zarząd wyjaśnia, że po części to efekt sezonowości. Poza tym dokonano urealnienia poziomu zapasów, swoje zrobiła też restrukturyzacja, generująca koszty (choć proces restrukturyzacji dobiega powoli końca). Trzeba też przyznać, że spowolniły zamówienia w sektorze infrastruktury. Nie jest na razie do końca pewne, czy i na ile tendencja ta się utrzyma.

Po kwartale podpisano istotną umowę z PGNiG Termika (4,1 mln zł) na budowę instalacji odpylania spalin dla kotła parowego w Elektrociepłowni Pruszków.

J. Sobal