Quercus w pół roku

Ze swoim raportem półrocznym zapoznała nas niedawno spółka Quercus TFI, czyli jedno z wiodących przedsiębiorstw inwestycyjnych na krajowej GPW.

Akcjonariat Quercus wygląda obecnie następująco:

Sebastian Buczek, co wypada zaznaczyć, jest prezesem zarządu (zawodowo zaś maklerem i doradcą inwestycyjnym, absolwentem warszawskiej SGH i zresztą także wykładowcą na tej uczelni). Jakie było półrocze Quercusa i rynku kapitałowego w jego oczach?

Ogólnie rzecz biorąc – udane, by przytoczyć użyte przezeń (w liście do inwestorów i klientów) określenie. Niektóre wydarzenia zewnętrzne zostały jednak uznane za niespodzianki – przede wszystkim chodzi tu o wynik wyborów prezydenckich w Polsce oraz o ekonomiczne napięcie w Grecji. Tym niemniej do maja sytuacja była "sprzyjająca dla inwestorów". Później nastąpiła korekta notowań na stołecznej giełdzie, a przez pewien czas groźne było też widmo Grexitu. Buczek podkreśla jednak, że generalnie w półroczu panował (na najistotniejszych światowych giełdach) trend wzrostowy, np. DAX wzrósł o 11,6 proc. Banki centralne luźną polityką zasilały europejski system finansowy, aczkolwiek np. wyceny obligacji skarbowych "wyraźnie spadły".

Dobrze, ale jak to wszystko przekładało się na wyniki Quercusa? Spójrzmy na tabelki:

Naturalnie przy analizie spółek z tego sektora trzeba zawiesić niektóre tradycyjne interpretacje wskaźników, oparte na teorii dotyczącej głównie firm produkcyjnych, handlowych czy usługowych. W każdym razie widzimy, że na pewno przedsiębiorstwo nie ma problemu ze spłatą swoich zobowiązań (już choćby tylko wypłacalność natychmiastowa jest na poziomie 3,7 pkt, płynność bieżąca to 5,2 pkt), nie ma też mowy o nadmiernym zadłużeniu aktywów czy kapitału własnego.

W aktywach trwałych, relatywnie małych, klasyfikowane są głównie (3,91 mln zł) inwestycje długoterminowe o charakterze finansowym, w majątku obrotowym mamy głównie środki pieniężne i trochę należności bieżących (9,15 mln zł) oraz żadnych zapasów (w tym biznesie to nie dziwi).

Przychody, co zapowiadał już pierwszy trymestr, były niższe niż rok temu, wyniosły 41,04 mln zł (70 proc. poprzedniej sumy). Zmalały też niestety zyski – począwszy od wyniku brutto na sprzedaży, poprzez EBITDA i EBIT aż po wynik netto, który wyniósł 12,06 mln zł, co dało marżę 29,4 proc. Przy redukcji przychodów spadki rentowności nie były jednak znaczące, np. marża operacyjna osunęła się z 36,3 proc. do 34,7 proc.

Naturalnie klientów interesuje też, a nawet głównie, jakie stopy zwrotu generowały prowadzone przez spółkę fundusze. Pokazuje to tabela przedstawiona w raporcie:

Prezes za szczególnie istotne (pozytywne) uznał wyniki Quercus Absolute Return i Quercus Stabilny, a także kilku innych, których nazwy pogrubiono. Mamy też oczywiście kilka minusów – np. na złocie (Quercus Gold, -3,4 proc.) czy przede wszystkim Quercus Turcja (aż -12,93 proc.).

Do funduszów napłynęły co prawda nowe aktywa netto powierzone w zarządzanie, ale ogólnie średnia baza aktywów pod zarządzaniem okazała się w I półroczu niższa o 1/4 niż rok wcześniej, co spowodowało oczywiście spadek sumy opłat za zarządzanie, a to z kolei przełożyło się na sygnalizowany wyżej spadek przychodów.

Plany firmy na przyszłość to szukanie okazji, głównie mniejszych i średnich spółek, poza tym zwiększanie puli aktywów pod zarządzaniem i poszerzanie sieci dystrybucji.

Wiosną na wykresie kursu widać jeszcze było próby przebijania okolic 8,20 zł, ostatecznie jednak nie powiodły się one i ceny poszły mocno w dół. Notowano nawet dołek na 5,32 zł, jakkolwiek tutaj strona podażowa zrezygnowała z dalszych ataków i kurs skorygowano. Aktualnie można mówić o konsolidacji. Wsparciem jest linia 6 zł, a niżej 5,70 zł. Opory to 6,50 zł, okolica 6,70 zł, wyżej 6,90 zł.

Kamil Kiermacz