Zyski słodkie, ale niskie?

Jednostka dominująca przedsiębiorstwa, o którym będziemy mówić, wypracowała w pierwszym półroczu tego roku przychody ze sprzedaży na poziomie 71,3 mln zł. Rok wcześniej notowano na tej pozycji 91,07 mln zł, czyli kwotę znacznie wyższą. Zysk netto wyniósł wtedy 4,72 mln zł, tym razem już tylko 1,22 mln zł. Jednostkowa marża netto spadła zatem z 5,2 proc. do 1,71 proc. Operacyjna, dodajmy, zmniejszyła się z 7 proc. do 2,35 proc.

Ale oczywiście Zakłady Przemysłu Cukierniczego Otmuchów S.A. to także grupa kapitałowa. Należą do niej:

- Otmuchów Logistyka sp. z o.o. (transport i spedycja)
- Jedność sp. z o.o. (produkcja pellet zbożowych i ziemniaczanych)
- Otmuchów Marketing sp. z o.o. (marketing dla podmiotów z grupy)
- PWC Odra S.A. (wyrób słodyczy czekoladowych i innych)

Ostatnia z wymienionych firm ma więc profil taki jak spółka-matka. Ogólnie rzecz biorąc, Otmuchów wyrabia różnego rodzaju cukierki, karmelki, czekoladki, chałwę, a także płatki śniadaniowe czy chrupki Bingo.

W latach 2009 – 2014 przeciętne roczne przychody skonsolidowane Otmuchowa wynosiły 233,91 mln zł, średnia z zysków netto 8,14 mln zł. Wyniki EBITDA, EBIT i netto za każdym razem były dodatnie.

A zatem spójrzmy na pierwsze półrocze grupy:

Przychody wyniosły 118,8 mln zł, to znaczy 86 proc. kwoty notowanej w analogicznym okresie roku wcześniejszego. Widzimy więc, że to, co sugerowały rezultaty jednostkowe – potwierdziło się. Zapowiadał to już zresztą pierwszy kwartał. Sugerował on także spadek rentowności – i po sześciu miesiącach też było to widać, zresztą w pogłębionym stopniu. Narastający wynik operacyjny to tylko 2,33 mln zł (wobec 7,5 mln zł w I – II kw. 2013), wynik netto zszedł do 1,6 mln zł. Marże to 1,96 proc. i 1,35 proc. Dla porównania: półroczna marża operacyjna Wawelu wyniosła 17,42 proc., a netto 14,74 proc. (choć to może nie jest szczególnie istotne – Wawel bowiem od dawna stawia na rentowności i wyprzedza nie tylko Otmuchów, ale też np. Colian czy Mieszko, jakkolwiek ta ostatnia firma wystąpiła już z GPW, więc nie będziemy jej omawiać).

Suma bilansowa opiewała ostatnio na 248,2 mln zł, z czego 67,3 proc. przypadało na aktywa trwałe. Grupa odbiegała, ale niezbyt mocno, od złotej reguły bilansowej. Może niepokoić dość niski wskaźnik płynności bieżącej, nieznacznie tylko przebijający poziom 1 pkt. Wypłacalność natychmiastowa też nie jest bardzo wysoka, rezyduje w zakresie 4 – 5 proc. Nie ma natomiast problemu ze zbyt dużym zadłużeniem ogólnym czy kapitału własnego. Pierwszy wskaźnik sytuował się ostatnio na poziomie 0,4 pkt (i nawet mógłby być nieco wyższy, patrząc teoretycznie), podobnie podsumować można drugi (0,67 pkt).

Wykres kurs akcji nie nastraja optymistycznie. Od dawna biegnie w trendzie wzrostowym – linię można prowadzić np. od marcowych szczytów przy 9,50 zł. Niedawno broniło się już wsparcie w pobliżu 6,12 zł. Powiewem lepszego sentymentu byłoby przebicie nie tyle 6,45 zł, ale raczej okolicy 6,80 – 6,90 zł, a najlepiej – ruch ku 7,30 zł, który świadczyłby o zakończeniu fazy spadkowej.

Grupa, jak czytamy w raporcie, podjęła w badanym okresie inicjatywy na rzecz trwałej obniżki kosztów w zakresie logistyki, produkcji czy administracji. Starano się też zwiększać przychody ze sprzedaży (ale, jak widzimy, były one w stosunku do roku ubiegłego raczej niskie). Firma analizuje też rynek pod kątem "produktów niszowych", ma również zamiar modernizować linie technologiczne i wprowadzać nowe.

Co do przychodów, to trzeba jednak wspomnieć, w ślad za zarządem, że ich spadek był efektem "dywersyfikacji dostawców głównego odbiorcy", a także "wysokiej bazy sprzedażowej w I kw. 2014" (była ona efektem ówczesnych jednorazowych zamówień). Cóż, przynajmniej ten drugi wątek stanowi pewne usprawiedliwienie. Przy obecnym kształcie wykresu kursu wydaje się jednak, że firma będzie musiała dość wyraźnie poprawić rezultaty, jeśli chce zachęcić graczy do zdecydowanego nabywania jej walorów.

J. Sobal