Bogdanka i jej najnowsze wyniki

Trzeci kwartał roku 2015 zakończył się dla Bogdanki zyskiem operacyjnym na poziomie 73,2 mln zł przy wpływach ze sprzedaży netto opiewających na 483,4 mln zł. Zysk netto to 56,7 mln zł.

Jak można spoglądać na te wyniki? Po pierwsze - przez pryzmat konsensusu rynkowego, wypracowanego na bazie uśrednionych prognoz analityków (ankietowanych przez PAP), po drugie - w odniesieniu do wyników z roku poprzedniego.

Zacznijmy od tej drugiej metody. Otóż przychody za lipiec, sierpień i wrzesień 2015 roku obniżyły się o 11 proc. Dynamika spadku skonsolidowanego zysku operacyjnego była jednak jeszcze większa - wyniosła 27 proc. Wreszcie wynik netto obniżył się o 29,3 proc.

To dość znaczące obniżki, odbijające się również na rentownościach. Jeśli chodzi o przewidywania analityków, to - średnio, bo tak naprawdę rozrzut ich opinii był niekiedy dość spory - spodziewali się oni nieco wyższych zysków (59,6 mln zł netto i 78,8 mln zł EBIT), ale niższych przychodów, które miałyby nie przekroczyć 478 mln zł.

Zbigniew Stopa, prezes Bogdanki, zapowiedział, że czwarty kwartał tego roku będzie najlepszy pod względem wyników finansowych, co wynikać ma z harmonogramu dostaw. Firma liczy m.in. na to, że będzie dostarczać więcej węgla (niż dotychczas) na potrzeby koncernu energetycznego Enea. Ogólnie zresztą założeniem jest powiększenie w roku 2016 tak wolumenu sprzedaży, jak i produkcji. Faktem jest jednak też to, że ceny węgla będą raczej spadać, przewidywany przez Stopę zasięg spadków miałby być kilkuprocentowy.

Mimo wszystko obserwatorzy branży generalnie oceniają rezultaty Bogdanki za III kw. jako całkiem niezłe, w każdym razie jeśli brać pod uwagę otoczenie rynkowe. Na giełdzie jednak gracze odebrali te rezultaty najwidoczniej trochę inaczej, bo wczoraj papiery spółki mocno potaniały.

My tymczasem zerknijmy na wyniki w ujęciu narastającym (skonsolidowane, rzecz jasna):

1,33 mld zł - takie w przybliżeniu były przychody za dziewięć miesięcy roku bieżącego. Dokładna kwota stanowiła 89 proc. wpływów notowanych rok wcześniej w analogicznym okresie. Widzimy spadek EBITDA o ponad 44 mld zł - ale jednak na tyle niski, że marża odpowiadająca owej wielkości zdołała nieznacznie wzrosnąć (z 33,7 proc. do 34,5 proc.).

Marża operacyjna uległa redukcji z 15,2 proc. do 13,15 proc., zaś rentowność netto osunęła się trochę poniżej 10 proc. Finalny zarobek to 132,14 mln zł.

Złota reguła bilansowa nie jest przestrzegana, choć srebrna tak (wartości w ostatnim wierszu tabeli są niższe od 1 pkt, ale wyższe od 0,5 pkt). Płynność bieżąca z czysto teoretycznego punktu widzenia nie jest specjalnie wysoka, niemniej pod koniec września aktywa obrotowe przewyższały zobowiązania bieżące. Konkretna wartość to 1,08 pkt.

Zadłużenie ogólne utrzymuje się na poziomie nieco ponad 40 proc., czyli jest całkowicie w normie i nie można tu nic zarzucić. Podobnie można podsumować wskaźnik zadłużenia kapitału własnego, rezydujący w okolicach 0,7 pkt. Grupa ma poza tym nader przyzwoitą wypłacalność natychmiastową - rzędu (ostatnio) 41 proc. Widzimy zresztą, że cash-flow za trzy trymestry był wybitnie dodatni, środki pieniężne wzrosły ze 195,5 mln zł do 235,8 mln zł.

Ostatecznie jednak ogólna tendencja na wykresie kursu akcji jest od dawna spadkowa. Maksima z jesieni 2013 to 140 zł, minima z sierpnia 2015 to raptem 32,71 zł. Ostatnio niższa linia trendu, z dwóch, które zaznaczyliśmy na wykresie (rozrysowanym w skali liniowej) potwierdziła się przy 63,99 zł. Za wsparcie można uznać teraz 47 zł.

J. Sobal