Procad - całkiem solidnie

W listopadzie 2014 roku akcje Procadu można było nabywać nawet za 0,85 zł od sztuki. Później trochę podrożały, ale prawdziwy atak strony popytowej zaczął się w drugiej połowie marca. Maksimum z 12 maja to 12,41 zł.

Kolejnym etapem była konsolidacja na nieco niższych poziomach z lekką tendencją spadkową, która wzmocniła się na przełomie sierpnia i września. To znaczy: ceny zeszły schodek niżej, przez dłuższy czas testowano wsparcie w rejonie 1,55 - 1,58 zł. Ostatnia próba wybicia cen ponad 1,80 zł okazała się na razie efemeryczna.

Procad, przypomnijmy, to grupa kapitałowa z branży informatycznej. Posiada 4 podmioty zależne: Des Art sp. z o.o., AutoR KSI sp. z o.o., Cador Consulting sp. z o.o., a także Projekt - Biz sp. z o.o. (ta ostatnia nie jest konsolidowana).

Grupa oferuje m.in. sprzedaż i wdrożenia oprogramowania typu CAD (stosowanego np. przez różnego typu inżynierów i architektów). Systemy Procad oparte są, jak czytamy, w głównej mierze na technologii firmy Autodesk Inc., światowego lidera. Spółka prowadzi też serwis dla architektów i projektantów, zawierający tysiące bezpłatnych rysunków CAD, oferuje też usługi druku 3D i sprzedaje sprzęt komputerowy (drukarki, plotery).

Tyle o działalności, choć oczywiście pełen przegląd byłby znacznie dłuższy. Ale spójrzmy na pieniądze - tzn. na przychody i zyski skonsolidowane Procad za 9 miesięcy roku 2015 oraz za półrocze.

40,47 mln zł - to przejaw wzrostu o 17,8 proc. w relacji rocznej, jeśli chodzi o sprzedaż za trzy kwartały. Solidna kwota, solidna dynamika. Jeszcze bardziej zwraca uwagę fakt, że grupa wyraźnie poprawiła zyski - nie obniżając bynajmniej rentowności, a wręcz przeciwnie - podnosząc je. I tak np. EBIT za 9 miesięcy to 2,27 mln zł (dwa razy więcej niż rok wcześniej). Rentowność wyniosła 5,61 proc., poprzednio notowano 3,23 proc.

Rentowność netto wyniosła 4,60 proc., wobec 1,62 proc. w analogicznym okresie roku 2014. Co więcej, wszystkie trzy marże - EBITDA, EBIT i netto - były trochę lepsze niż w okresie półrocznym, zakończonym 30 czerwca.

Spójrzmy na bilans: .

Majątek trwały to głównie aktywa rzeczowe (36,5 proc. puli), wartość firmy (32,4 proc.) i wartości niematerialne (25,5 proc.). W majątku obrotowym najważniejsze są należności z tytułu dostaw i usług. Należności te przewyższały bez problemu zobowiązania krótkoterminowe, tym bardziej więc ogólny wskaźnik płynności bieżącej był wysoki (2,47 pkt). Nie można też narzekać na ponad 40-proc. wypłacalność natychmiastową. Widzimy też nader wysokie wartości ROE i ROA za 9 miesięcy.

Zachowana jest złota reguła bilansowa, zadłużenie ogólne jest niskie (30 proc.), nie ma też zagrożenia, że zobowiązania miałyby przekroczyć kapitał własny (co i tak samo w sobie nie musi być dramatem).   Jeśli chodzi o źródła obrotów, to lwia część przychodów wygenerowana była przez sprzedaż oprogramowania (25,8 mln zł, jakkolwiek z tego 2,8 mln zł odbyło się między segmentami grupy). Znaczne były też usługi inżynierskie (8,95 mln zł). Obie te pozycje (i nie tylko one) wzrosły r/r. Wszystkie segmenty, a jest ich 6, przyniosły zysk.

Co do eksportu, to jednostka Des Art prowadzi biznes także na rynkach poza-polskich, jak Niemcy, Wielka Brytania i Szwajcaria. Ogólnie przychody za 9 miesięcy generowane za granicą wyniosły 2,78 mln zł.

Jeśli chodzi o jednostkę dominującą, to była ona w ciągu trzech kwartałów odpowiedzialna za 77 proc. przychodów grupowych. Wypracowała przy tym 963 tys. zł zysku, z tego 141 tys. zł w III kw. Cała grupa w lipcu, sierpniu i wrześniu miała 701 tys. zł zarobku na czysto (a rok temu tylko 316 tys. zł). Ogólnie więc wyniki Procadu za ten rok należy - jak na razie - uznać za bardzo przyzwoite pod wieloma względami.

Adam Witczak