ZUE po dziewięciu miesiącach

Profil działalności grupy kapitałowej ZUE to prace budowlane, remontowe i modernizacyjne przy infrastrukturze tramwajowej, drogowej i kolejowej. ZUE zajmuje się też oświetleniem ulicznym czy niektórymi usługami teletechnicznymi oraz ma segment produkcyjny (wytwarza napędy zwrotnic czy np. systemy podczerwieni).

Taki obszar funkcjonowania zbliża ZUE do dwóch innych przedsiębiorstw z GPW, mianowicie do Torpolu i Trakcji PRKiI.

W połowie października pisaliśmy o tym, że ZUE intensywnie inwestuje w sprzęt. Firma kupiła m.in. nowoczesną oczyszczarkę tłucznia RM 80 Uhr, produkowaną przez Plasser&Theurer. Zostało to przez zarząd uznane za istotny krok w rozwoju przedsiębiorstwa - choćby dlatego, że takich maszyn funkcjonuje w Polsce nie więcej niż 10. Zakup ma wzmocnić pozycję konkurencyjną ZUE. Wpisuje się poza tym w ogłoszoną przez PKP PLK Wielką Ofensywę Inwestycji Kolejowych. W ramach tego przedsięwzięcia mają być do roku 2023 zrealizowane projekty warte łącznie 67 mld zł.

Oczywiście PKP PLK to bardzo istotny klient dla ZUE. My natomiast spójrzmy na naszego emitenta pod kątem jego skonsolidowanych wyników za trzy kwartały roku 2015:

Obroty wyniosły łącznie 384,33 mln zł, czyli 82,4 proc. kwoty notowanej rok wcześniej. Nastąpił więc znaczny spadek sprzedaży, jakkolwiek wypada dodać, że podobnie było np. w Trakcji.

Pierwszy kwartał roku 2015 przyniósł arcy-skromne, zgoła symboliczne zyski (np. 18 tys. zł na czysto), ale i tak był to znaczny postęp w porównaniu z mocno stratnym pierwszym kwartałem 2014. Poza tym po półroczu notowano już 5,16 mln zł grupowego EBIT i 3,2 mln zł zarobku netto.

A po trzech kwartałach wynik na czysto to 7,3 mln zł (wobec 2,24 mln zł rok wcześniej) - co oznaczało wzrost marży z 0,48 proc. do 1,90 proc. Marża operacyjna wzrosła z 0,81 proc. do 2,8 proc. (uzyskano wynik 10,7 mln zł).

Wyniki prezentują się więc nieźle, choć np. Trakcja miała znacznie wyższe marże: 5,45 proc. EBIT i 4,27 proc. netto (za 9 miesięcy). Oznaczało to 896,6 mln zł przychodów, 48,9 mln zł EBIT i 38,3 mln zł na czysto.

W każdym razie co do grupy ZUE, to raport informuje, że przyczyną obniżki przychodów była m.in. "kumulacja kontraktów na etapie zakończenia, czyli będących w fazie rozliczeń i odbiorów". Z drugiej strony, swój udział miało też prowadzenie robót na mniej wartościowych kontraktach. Poza tym opóźniło sie przejście z poprzedniej perspektywy unijnej na nową, obejmującą lata 2014 - 2020.

Zarząd jednak poczytuje sobie za sukces to, że mimo niższych obrotów udało się poprawić marże i wyniki. Cóż, niewątpliwie tak trzeba to ocenić.

Spójrzmy na pozycje bilansowe:

Aktywa trwałe opiewały ostatnio na 134,2 mln zł, od grudnia 2014 zmieniły się nieznacznie. Aktywa obrotowe jednak wzrosły wydatnie - o 17,9 proc. Można tu dodać, że w II kw. grupę poszerzono o nowy podmiot o nazwie Railway gft. Spowodowało to też wzrost kosztów zarządu, ale to inna sprawa.

Ogólnie rzecz biorąc, struktura grupy wygląda teraz tak:

Wróćmy jednak do bilansu. Otóż zachowana jest złota reguła bilansowa, co oczywiście oceniamy pozytywnie. Poza tym wskaźnik płynności bieżącej na poziomie 1,43 pkt jest zupełnie przyzwoity, choć niepokoić może fakt, że bardzo skromna stała się ostatnimi czasy pula środków pieniężnych. To już tylko 7,07 mln zł, raptem 3 proc. zobowiązań bieżących. Cash-flow za 9 miesięcy był wybitnie ujemny.

Ogólne zadłużenie na poziomie 55 proc. można uznać za mieszczące się w normie. Zarazem oznacza ono, że zobowiązania przekraczają kapitał własny, ale poziom 1,22 pkt nie jest przesadnie wysoki.

Spójrzmy też i na wykres kursu:

Widać, że niemal rok temu zaczął się rodzić delikatny trend zwyżkowy. Cena przeszła drogę z dołka na 6,06 zł do okolic 8 zł, po czym nastąpił silny wyskok na północ, do 9,98 zł. Czyli prawie do symbolicznej "dziesiątki". Potem ceny trochę się skorygowały, na razie mocny opór to 9,50 zł.

B. Garga