Wielka trójka i dystrybucja lekarstw

Przed nami trzy wielkie przedsiębiorstwa giełdowe, które prowadzą sprzedaż (dystrybucję, przede wszystkim hurtową) lekarstw i farmaceutyków. Nasi bohaterowie to w takim razie Farmacol, Neuca i Pelion (w kolejności alfabetycznej).

Firmom tym poświęcaliśmy ostatnio odrębne analizy, tym razem przeprowadzimy więc krótkie podsumowanie i porównanie ich rezultatów, przyjmując perspektywę lotu ptaka - a więc ogólną i szeroką.

Mówimy "wielkie przedsiębiorstwa" - bo istotnie osiągają one znaczne przychody, w ciągu roku jest to co najmniej 5 - 6 mld zł. Mają też spore aktywa, w szczególności obrotowe (złożone głównie z zapasów i należności handlowych). O tym jednak już za chwilę.

Oto tabele przychodów i zysków za okres 9 miesięcy roku 2015:

Najmniejsze przychody wygenerował Farmacol - było to 4,44 mld zł. Najwyższe (6,32 mld zł) miał Pelion, a Neuca znalazła się pośrodku. W pierwszych dwóch przedsiębiorstwach dynamika roczna była około 12-procentowa, w Neuce wyniosła 9,2 proc.

Choć Pelion jest liderem w kategorii obrotów, to jednak przedsiębiorstwo to osiąga niskie rentowności. Oczywiście wszystkie trzy firmy pracują przy niskich marżach, co jest immanentną cechą tego biznesu, ale jednak rentowności operacyjne Farmacolu i Neuki za 9 miesięcy to odpowiednio 1,6 proc. i 1,81 proc., zaś w Pelionie tylko 1 proc. Co więcej, w Pelionie marża ta (podobnie jak i rentowność na czysto) spadły w relacji rocznej (i dwuletniej), gdy w dwóch pozostałych grupach - wzrosły.

Spójrzmy teraz na pozycje bilansowe:

Jak wspominaliśmy, w każdym z przedsiębiorstw dominują aktywa obrotowe, jeśli chodzi o majątek. Wskaźnik płynności bieżącej najlepiej prezentuje się w Farmacolu - ostatnio było to 1,6 pkt (podobnie jak rok wcześniej). Gorzej było w dwóch pozostałych grupach, jakkolwiek trzeba przyznać, że Pelion - nieco paradoksalnie - ma w miarę niezłą wypłacalność natychmiastową. Ostatnio to 6 proc. Z drugiej strony, niewątpliwie Pelion mocno odbiega od złotej reguły bilansowej (mocniej niż Neuca, natomiast Farmacol po prostu tę regułę spełnia) - i ma nader wysokie zadłużenie ogólne.

Ta ostatnia kwestia - ponad 80-procentowy udział zobowiązań w pasywach - łączy Pelion z Neuką. Naturalnie oznacza to także, że zobowiązania czterokrotnie przebijają kwotę kapitału własnego. Na tym tle najlepiej wypada Farmacol - z ogólnym zadłużeniem wynoszącym raptem 55 proc.

Ogólnie więc wydaje się, że w dalszym ciągu liderem pozostaje Farmacol - notując niezłe rentowności, dużą dynamikę przychodów i dobre wskaźniki bilansowe. Neuca też ma dobre marże (i ogólnie się rozwija, wchodząc np. w segment przychodni czy badań klinicznych), niemniej formalnie trzeba rzec, iż niektóre wskaźniki bilansowe wypadają niepokojąco. Pelion jest gigantem przychodowym, ale z relatywnie małymi zyskami i dużym zadłużeniem.

Finalnie spójrzmy jeszcze na wykresy kursu akcji:

Wykres kursu akcji Pelionu - prezentujemy go w skali logarytmicznej - od dawna jest w łagodnym, lecz konsekwentnym trendzie spadkowym. Spadki te nabrały mocy w listopadzie tego roku, w wyniku czego na początku grudnia notowano nawet 42,11 zł. Od tego czasu, trzeba to przyznać, ceny powoli rosną, wybiły się już ponad linię 52 zł. Kolejny opór to 60 zł, wyżej mamy 66 zł i 70 zł.

W dłuższym horyzoncie czasowym na wykresie Farmacolu można się doszukać lekkiego trendu wzrostowego. Szczyty z końca października 2015 to 66,45 zł, później doszło do wyraźnej przeceny. Wykres wstępnie obronił się przy 50 zł i powoli idzie w górę. Do większego optymizmu uprawniałoby jednak przebicie 54 zł, co z kolei umożliwiłoby zapewne dojście do 56 zł. Wyżej istotne mogą być okolice 58,70 zł i 60 zł.

I na koniec Neuca. Minimum z końcówki grudnia 2014 - czyli sprzed ponad roku - to 210,10 zł. Później papiery systematycznie drożały, wyznaczyliśmy tu zresztą kilka linii trendu. 377 zł - to szczyt z listopada. Potem ceny mocno spadły, nawet do 327 zł, ale ostatnio widać próby powrotu na północ. Wstępnie jednak wydaje się, że przy oporze w pobliżu 360 zł próby te przyhamowały. Wsparcia to 340 zł, 327 zł, 315 zł i 300 zł.

J. Sobal