North Coast - biznes spożywczy
- Utworzono: piątek, 08, styczeń 2016 05:23
Przed nami North Coast - przedsiębiorstwo z branży spożywczej, które zajmuje się importem (zwłaszcza z Włoch) oraz sprzedażą makaronów, wędlin, serów, słodyczy czy soków. Po części jest to też firma produkcyjna, wytwarzająca np. sery.
Ogólnie rzecz biorąc, North Coast działa jako grupa kapitałowa i stąd też skupimy się na jej rezultatach skonsolidowanych. Pokrótce trzeba jednak wspomnieć też i o jednostkowych.
Otóż w okresie pierwszych 9 miesięcy minionego roku przychody jednostki dominującej wyniosły łącznie 50,15 mln zł, co było kwotą o blisko 7 mln zł niższą niż rok wcześniej w analogicznym okresie. Spółka odnotowała 1,5 mln zł zysku operacyjnego (poprzednio 1,8 mln zł) i finalnie 1,36 mln zł na czysto (w sezonie porównywalnym było to 1,6 mln zł).
Głównym akcjonariuszem firmy jest Castelli Polska sp. z o.o. z udziałem 56,73 proc. w kapitale oraz 67,03 proc. w głosach. Drugie miejsce ma BPH TFI (13,64 proc. i 10,39 proc.). Do grupy kapitałowej należą, prócz spółki-matki, jeszcze Latteria Tinis sp. z o.o. oraz Habitat Investments sp. z o.o.
W jaki sposób zarząd opisał czy też podsumował wyniki skonsolidowane (które za chwilę zobaczymy w tabelkach)? Otóż w North Coast jako spółce-matce doszło w III kwartale do wzrostu sprzedaży produktów w segmencie HoReCa, jakkolwiek sprzedaż w kanałach nowoczesnym i tradycyjnym uległa obniżce. W efekcie sprzedaż jako taka po prostu spadła (o 7,3 proc. r/r, przy czym podkreślmy, że mówimy tu o samym III kw.). Mimo wszystko udało się jednak poprawić marżę brutto i zoptymalizować koszty, aczkolwiek negatywny czynnik to "trwały brak rentowności prowadzonej kawiarni".
W Latterii Tinis sprzedaż w lipcu, sierpniu i wrześniu była o ponad 24 proc. niższa niż rok wcześniej, bo zmniejszyło się zapotrzebowanie klientów. Spółka poniosła też jednorazowe koszty rozbiórki nieużywanych budynków.
Kursy walut to złożona kwestia. Osłabienie złotego do euro z jednej strony podwyższa koszty towarów dla North Coast (są one kupowane za euro), ale z drugiej strony - podwysza marżę na sprzedaży osiąganą przez Latteria Tinis (która sprzedaje w euro poza granicami Polski).
Ogólnie wyniki skonsolidowane wyglądały tak:
Jak widzimy, przychody w relacji rocznej spadły (w ujęciu narastającym, tj. 9-miesięczne) o blisko 20 proc., do 115,85 mln zł. Miało to związek m.in. z zakończeniem dystrybucji produktów firm Kellog i Nutrition&Sante.
W tabelkach jest sporo czerwieni. Na dużych minusach kończyły się lata 2013 i 2014 (jeśli chodzi o EBIT i wynik netto, rezultat brutto na sprzedaży był na szczęście dodatni), nie do końca pozytywnie wyglądały też pierwsze kwartały i pierwsze półrocza lat 2014 i 2015.
Okres 9 miesięcy roku 2015 to już mimo wszystko pełen plus: 23,5 mln zł zysku brutto na sprzedaży (istotny wzrost marży - z 16,8 proc. do 20,3 proc.), do tego 1,04 mln zł zysku operacyjnego i w końcu 160 tys. zł na czysto. To ostatnie to rzecz ważna, bo rok temu notowano tu 1,7 mln zł, tyle że poniżej zera.
W majątku dominują aktywa trwałe, głównie o charakterze rzeczowym (ostatnio 56,4 mln zł). Majątek obrotowy składa się w głównej mierze z należności handlowych (25,6 mln zł), zapasów (12 mln zł) i środków pieniężnych (4,5 mln zł) - podajemy kwoty na koniec września 2015.
Ogólny cash-flow był w ciągu 9 i 12 miesięcy dodatni, co oceniamy pozytywnie, zaś wypłacalność natychmiastowa to ostatecznie ok. 7 proc. Z drugiej strony, mocno niepokoi niski wskaźnik płynności bieżącej - tylko 0,73 pkt. Nawet 1 pkt to byłoby mało (teoria domaga się przynajmniej 1,2 pkt). Po prostu w North Coast (jako grupie) aktywa obrotowe nie pokrywają zobowiązań bieżących, co nie jest optymalne. Nie jest też zachowana złota reguła bilansowa.
Za pozytyw wypada uznać lekką redukcję ogólnego zadłużenia: we wrześniu 2014 było to 71 proc., rok później już tylko 68 proc. Nadal jest to jednak poziom dość wysoki.
Spójrzmy na wykres (w skali liniowej):
U progu roku 2015 zaczął się kanał wzrostowy, który jednak rozmyty został w sierpniu. W listopadzie, po wzrostach, wykres osiągnął opór w pobliżu 6,40 zł. Kolejne tygodnie przyniosły jednak parcie na południe, które obrazowane jest m.in. łagodnym, ale jednak zauważalnym wzrostem wskaźnika ADX, rozpoznającego obecność trendu. Realny jest test linii 5 zł, a jeśli ona pęknie - to zejście do 4,50 zł czy nawet 4,20 zł. Poziomy oporu to 5,55 zł, 6 zł i 6,40 zł.
Adam Witczak
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5742 gości