Astarta - kwestia waluty

Astarta Holding N.V. to przedsiębiorstwo z branży spożywczej, którego akcje notowane są na warszawskiej GPW od połowy sierpnia 2006 roku. Siedziba firmy mieści się w Amsterdamie, w istocie jednak jest to spółka holdingowa działająca na Ukrainie i tworząca grupę kapitałową.

Podstawowym przedmiotem działalności jest produkcja cukru z buraków, aczkolwiek Astarta działa także w branży mlecznej i mięsnej, a poza tym również na rynku soi. Zatrudnia ponad 13,3 tys. pracowników.

Ujmując rzecz bardziej precyzyjnie: w roku 2015 segment cukru dał 48 proc. całościowych przychodów, szeroko pojęte rolnictwo 26 proc., a przetwarzanie soi - 16 proc.

Ogółem produkcja cukru wyniosła 355 tys. ton, poza tym Astarta wytworzyła 790 tys. ton zbóż, 190 tys. ton produktów sojowych i 103 tys. ton mleka. Na ukraińskim rynku cukru Astarta ma pierwsze miejsce: udział 25 proc. Dwa kolejne przedsiębiorstwa to Ukrprominvest (14 proc.) oraz Radekhov-tsukor (13 proc.).

Rok był mimo wszystko w miarę udany, biorąc pod uwagę wiadomą sytuację, jaka panuje na Ukrainie w związku z powstaniem tzw. republik ludowych, wojną i ogólnym kryzysem ekonomicznym. Kryzys ten widoczny był np. w silnym osłabieniu waluty ukraińskiej. Astarta prezentuje zresztą swoje wyniki na dwa sposoby: w hrywnach i w euro. W naszych tabelach cytowane są kwoty wyrażone w euro:

Przychody liczone w ten sposób spadły r/r do 89,2 proc. kwoty notowanej w roku 2014. Wyniosły zatem 314 mln EUR. Z drugiej strony, wyraźnie wzrosły kwoty EBITDA i wyniku operacyjnego. Ten ostatni zwiększył się z 91,5 mln EUR do 108 mln EUR. Odpowiadało to wzrostowi marży z 26 proc. do 34,4 proc.

Rentowność netto wzrosła z kolei z -19,35 proc. do 5,08 proc. Innymi słowy, przedsiębiorstwo wyszło na plus, bo rok 2014 kończył się jeszcze potężną stratą.

Mowa cały czas o EUR. To istotne, bowiem w hrywnach sprawy miały się inaczej. W takim ujęciu obroty wzrosły r/r z 5,5 mld UAH do 7,64 mld UAH, czyli o 39 proc. Wynik operacyjny powiększył się z 1,36 mld UAH do 2,6 mld UAH, zatem o 90,5 proc. W miejsce ponad miliardowej straty (notowanej w 2014) pojawiło się 371,4 mln UAH zysku. Naturalnie, nie były to już te same hrywny - w tym sensie, że waluta była dużo mniej warta niż poprzednio.

Wróćmy do EUR - i przejdźmy szybko do danych bilansowych. Widzimy tu 251,6 mln EUR aktywów trwałych i 240 mln EUR obrotowych na koniec roku 2015. Suma bilansowa przez rok trochę się skurczyła. Wskaźnik płynności bieżącej pozostał w okolicach 1,5 pkt - i nawet nieco wzrósł (z 1,47 pkt do 1,49 pkt). Grupa zbliżyła się poza tym do złotej reguły bilansowej, co też jest pozytywne. Spadło ogólne zadłużenie (z 57 proc. sumy bilansowej do 51 proc.), wzrosła wypłacalność natychmiastowa (z 8 proc. do 10 proc.), zwiększył się kapitał własny, tak że finalnie opiewał na 240,5 mln EUR.

Zerknijmy na wykres kursu akcji na warszawskiej giełdzie:

Rok temu, 31 marca, notowano minimum na 21,01 zł. Od tego czasu można mówić o tendencji wzrostowej, potwierdzonej na przełomie września i października 2015 oraz w lutym 2016. Okazuje się jednak, że trudne jest przebicie okolic 38,50 - 39,50 zł. Nie powiodło się to już dwa razy, czy nawet trzy - jeśli liczyć próbę z lipca 2015, zakończoną nieco niżej. Teraz wskaźnik %R daje sygnał pro-sprzedażowy. Wsparcia to 36 zł, 34,35 zł, 32 zł, 30,75 zł i wreszcie okolice 28 zł oraz 27 zł.

Kamil Kiermacz