Toya - plany akwizycyjne i nie tylko
- Utworzono: środa, 01, czerwiec 2016 04:02
Toya obecna jest na GPW od sierpnia roku 2011. Firma ta produkuje i sprzedaje narzędzia ręczne. Chodzi np. o urządzenia ogrodnicze, szafki narzędziowe, rozmaite klucze, wiertarki i narzędzia hydrauliczne etc.
Produkty te - sygnowane m.in. markami Vorel, Lund, Yato czy Power Up - eksportowane są do ponad 40 krajów na całym świecie.
Toya funkcjonuje jako grupa kapitałowa, stąd też będziemy rozważać głównie wyniki o charakterze skonsolidowanym. Można tu wspomnieć, że w roku 2015 przychody grupy wyniosły 282,64 mln zł (co oznacza, że wzrosły r/r o 7,8 proc.), a zysk netto zamknął się kwotą 25,4 mln zł (rok wcześniej 26,65 mln zł).
W tym roku prawdopodobnie nie będzie wypłacana dywidenda - taka jest rekomendacja zarządu dla ZWZ. Zysk za rok 2015 ma zostać włączony do kapitału zapasowego. Firma ma bowiem w planach rozbudowę asortymentu, a także realizację projektów akwizycyjnych, czyli chce wchłonąć do swej grupy nowe podmioty. Niektóre z takich projektów wymagają, jak czytamy, szybkiego dostępu do źródeł finansowania.
Toya chce np. nabyć akcje nowej emisji spółki MaxCom S.A. z którą podpisała w maju dokument typu termsheet. Na razie intencją emitenta jest nabycia w MaxCom pakietu uprawniającego do 20,1 proc. głosów na WZ. MaxCom to spółka produkująca urządzenia telekomunikacyjne, telefony komórkowe, radiotelefony itd.
A teraz spójrzmy na wyniki grupy Toya za I kw. 2016:
71,2 mln zł - takie przychody zostały przedstawione w badanym okresie. W relacji rocznej był to wzrost o 0,88 proc., natomiast kwota była dużo wyższa niż dwa lata wcześniej. Zysk operacyjny zwiększył się zresztą wydatnie, z 6,98 mln zł do 8,77 mln zł, co przełożyło się na wzrost odpowiedniej marży z 9,9 proc. do 12,3 proc.
Rentowność netto wyniosła 9,75 proc., co jawi się jako dość solidny poziom - lepszy niż rok wcześniej w analogicznym okresie i podobny do tego sprzed dwóch lat.
W bilansie widzimy zdecydowaną przewagę aktywów obrotowych nad trwałymi, jeśli mowa o majątku. Tenże majątek obrotowy to w głównej mierze zapasy (ostatnio 110,8 mln zł). Mogłoby to niepokoić, ale raczej nie w tej branży, gdzie firma po prostu potrzebuje mieć rozbudowany asortyment na potrzeby klientów. Zauważmy zresztą, że nawet gdybyśmy wykonali mocny test płynności, to wynikiem byłby poziom 1,88 pkt - a więc bardzo wysoki. Tym bardziej więc wysoki jest wskaźnik płynności bieżącej liczony wraz z zapasami, mamy tu ponad 5 pkt.
W tego rodzaju biznesie - opartym o szybką sprzedaż dużej liczby relatywnie tanich artykułów - na ogół nie trzeba utrzymywać znacznej puli środków pieniężnych, ale i tak Toya miała pod koniec marca 17-procentową wypłacalność natychmiastową, co zdaje się być niezłym wynikiem. Cash-flow był zresztą wybitnie dodatni.
Zachowana jest złota reguła bilansowa, zaś zadłużenie ogólne jest minimalne (17 proc.), tzn. firma finansuje się głównie własnymi środkami.
Spójrzmy jeszcze na wykres kursu:
Akcje wyceniano bardzo wysoko (5,97 zł) w połowie października 2016. Notowania szybko jednak się obniżyły, po czym uformowały spokojny trend spadkowy, biegnący od 18 listopada do początków kwietnia 2016. Został on jednak zastąpiony stopniowo trendem wzrostowym. Na razie bieg w górę został przyhamowany przy 4,50 zł, ale trend ma jeszcze szansę się obronić. Wskaźnik %R dał co prawda sygnał pro-sprzedażowy, ale też wszedł już w obszar wyprzedania.
Kamil Kiermacz
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5786 gości