Klasycznie modne zyski

Przed nami po raz kolejny Bytom, Próchnik i Vistula. Oczywiście na GPW jest więcej firm zajmujących się produkcją i sprzedażą odzieży - i o nich też będziemy pisać. Wydaje się jednak, że trzy wymienione przez nas przedsiębiorstwa łączy dość wyraźnie długa tradycja oraz koncentracja na modzie klasycznej, wieczorowej, zwłaszcza męskiej.

Garnitury, koszule, marynarki, spodnie, krawaty - oto ich zasadnicza oferta. Trzeba jednak pamiętać, że np. Próchnik angażuje się coraz silniej w sektor odzieży damskiej, natomiast Vistula poza działem odzieżowym ma jeszcze jubilerski - przez spółkę W. Kruk.

W przypadku Vistuli i Próchnika podajemy wyniki o charakterze skonsolidowanym, Bytom publikuje jedynie jednostkowe.

Oto wyniki pierwszych kwartałów lat 2013 - 2016:

Pod względem wysokości przychodów liderem jest oczywiście Vistula, z kwotą 119,5 mln zł w I kw. 2016. Trzeba jednak pamiętać, że z tego ponad 40 proc. przypadło na segment jubilerski.

Poza tym istotne są nie tyle same kwoty, ile ich zmiany, zwłaszcza procentowe. Sprzedaż Vistuli wzrosła r/r o 15,7 proc. W Próchniku było to 26,6 proc., zaś w Bytomiu 17,2 proc.

Próchnik zakończył I kw. 2016 z ujemnym EBIT, a Vistula z ujemnym wynikiem netto. Straty te były jednak nader skromne w relacji do przychodów i można je wiązać raczej z sezonowością. Vistula zresztą znacznie ograniczyła swą stratę w relacji r/r.

Tym niemniej trzeba zaznaczyć, że Bytom tak w I kw. 2016, jak i rok wcześniej notował całkowicie dodatnie wyniki. Inna rzecz, że za to w odpowiednich okresach lat 2013 - 2014 straty były wyraźne i poważne. Okazuje się więc, że ideału nie ma.

Ostatecznie na polu marży netto wygrywa w badanym okresie Próchnik (6,31 proc.), w marży operacyjnej Bytom (1,97 proc.).

Oto i dane bilansowe:

Znów: największa kwota (suma bilansowa) to Vistula, po konsolidacji blisko 690 mln zł. W grupie, podobnie jak w Próchniku, aktywa trwałe są większe niż obrotowe. Odwrotnie jest w Bytomiu.

Bytom i Vistula zachowują złotą regułę bilansową, tj. kapitał własny przewyższa aktywa trwałe, Próchnik ma z tym problem, choć ostatnio nie odbiega daleko od granicznej wartości.

Wszystkie trzy przedsiębiorstwa notują dobre poziomy płynności bieżącej - od 1,74 pkt (Bytom) do 2,15 pkt (Próchnik). W Bytomiu i Vistuli wypłacalność natychmiastowa jest minimalna, rzędu kilku procent, w Próchniku nieco większa: 10 proc. na koniec marca 2016.

Ogólne zadłużenie najwyższe jest w Bytomiu, ale to i tak tylko 48 proc. Spadło zresztą w relacji rocznej (w marcu 2016 notowano 60 proc.). Zmniejszono też zadłużenie w Próchniku.

Spójrzmy jeszcze na wykresy kursu:

Akcje Bytomia sporo zyskały pomiędzy 26 stycznia (minimum na 2,40 zł) a 15 marca (szczyt na 3,78 zł). Od tego czasu jednak potaniały, zwłaszcza w czerwcu. Wspomniana aprecjacja została niemal całkiem pochłonięta, mamy teraz 2,60 - 2,80 zł. Wskaźnik MTM1 daje jednak optymistyczny sygnał kupna.

Od lutego 2016 do końcówki maja na wykresie Próchnika trwał trend - lub nawet kanał - zwyżkowy. Cena przeszła drogę z okolic 1 zł do 1,67 zł (szczyt z 10 maja), ale teraz trend jest złamany i kurs sytuuje się przy 1,30 zł. Najnowszy sygnał oscylatora %R jest pro-zakupowy.

W przypadku Vistuli od wakacji roku 2015 ceny generalnie rzecz biorąc rosły, z poważniejszą korektą na jesień i zimę. Ale uwaga: linia wzrostowa obowiązująca od marca została już przebita, zaś wskaźnik %R daje sygnał pro-sprzedażowy. Wsparcia mamy w okolicach 3,05 zł, 2,95 zł, 2,80 zł, 2,72 zł i 2,60 zł, a także 2,54 zł.

Adam Witczak