Seko - trochę słabiej

Rybny interes idzie nieźle - tak zatytułowaliśmy majowy tekst o Seko, w którym omawialiśmy wyniki pierwszego kwartału. Ale za nami już drugi trymestr i wypada spojrzeć na jego rezultaty, a zarazem - na rezultaty całego półrocza.

Przypomnijmy jednak wpierw, że Seko to - podobnie jak Wilbo i w dużej mierze Graal - przedsiębiorstwo z branży rybnej. Jego główne wyroby to marynaty, ryby solone i opiekane, a także galarety. Do tego spółka posiada stację benzynową - ta w roku 2015 odpowiedzialna była za 8 proc. całorocznych przychodów.

W roku obecnym spółka wypłaciła dywidendę w kwocie 32 groszy na akcję, łącznie 2,13 mln zł. Było to 42,4 proc. zysku netto za rok 2015. Warto też dodać, że w II kw. 2016 Seko otrzymała blisko 970 tys. zł dotacji w ramach jednego z programów wspierania sektora rybołóstwa. Dotacja pokryła część inwestycji poczynionych przez przedsiębiorstwo w latach 2013 - 2014 (zakup maszyn i urządzeń, działania modernizacyjne).

W I półroczu realizowano standardową działalność. Opracowano nowe produkty, pozyskiwano nowych odbiorców. Wolumen produkcji wzrósł o 3 proc. r/r.

Wyniki finansowe prezentowały się natomiast w ten sposób:

Przychody wyniosły 63,9 mln zł (z czego 7,4 proc. przypadło na sprzedaż paliw). W relacji rocznej wzrosły o 3,7 proc. Niestety, firma nie powiększyła wszystkich zysków. Wynik brutto na sprzedaży, owszem, wzrósł (z 9,81 mln zł do 10,6 mln zł), ale EBITDA, EBIT i rezultat na czysto - spadły. Efektem było również obniżenie rentowności. Finalne wartości: 6,04 proc. EBITDA, 2 proc. EBIT i 1,32 proc. netto - były słabsze od ubiegłorocznych, ale też (zwłaszcza!) od tych z analogicznych okresów lat 2013 i 2014.

Niekorzystny dla przedsiębiorstwa był np. wysoki kurs EUR/PLN, który w pewnym momencie osiągnął najwyższy poziom od 4 lat. Z tego powodu wzrosły koszty produkcji, albowiem większość świeżych i mrożonych ryb, przetwarzanych przez Seko, jest importowana. Czynnikiem ujemnym była też likwidacja pewnej części niesprawnych środków trwałych (ich wartość księgowa to w sumie 281 tys. zł).

Oto bilans Seko:

Aktywa trwałe pod koniec czerwca 2016 opiewały na 57,8 mln zł, obrotowe na 42 mln zł. W porównaniu z wcześniejszymi punktami czasowymi, które uwzględniliśmy w tabeli, nie doszło do jakichś naprawdę drastycznych zmian.

Firma generalnie nie przestrzega złotej reguły bilansowej (tj. kapitał własny nie pokrywa aktywów trwałych), ale tak naprawdę odbiega od niej tylko minimalnie. Wskaźnik płynności bieżącej utrzymuje dobre poziomy, ostatnio 1,90 pkt. Wysoko stoi wypłacalność natychmiastowa (0,5 - 0,8 pkt), zadłużenie ogólne nie sięga nawet 50 proc.

Dodajmy tu, że zobowiązania podane są wraz z odpowiednimi rezerwami i rozliczeniami międzyokresowymi. Ma to spore znaczenie, bo np. kwoty samych zobowiązań (w ścisłym sensie) wynosiły w finale badanego okresu tylko 12 mln zł (długi termin) i 20,4 mln zł (krótki).

Przypomnijmy jeszcze wyniki z lat 2009 - 2015:

Przeciętne roczne obroty Seko za lata 2009 - 2015 to 124 mln zł, średnia z zysków netto to 2,5 mln zł. Rok 2011 był jedynym w badanym okresie, kiedy to firma poniosła straty (choć oczywiście brutto na sprzedaży miała wtedy zarobek).

Na wykresie kursu od końcówki marca 2014 (gdy notowano 9,39 zł) widać było silny i konsekwentny trend spadkowy. Ostatecznie obroniło się dopiero wsparcie przy 4,90 zł, które zresztą testowano dobrych kilka miesięcy. Od marca 2016 trwa w pewnym sensie trend zwyżkowy, jakkolwiek po osiągnięciu 8,50 zł (19 kwietnia) rozwinęła się poważna korekta. Teraz ścierają się dwie tendencje. TRIX daje sygnał kupna, wsparciem jest linia 7 zł, w roli oporów wystąpić mogą poziomy 7,45 zł i 8 zł.

J. Sobal