Wadex - ani źle, ani dobrze

Rok 2016 nie był szczególnie zły dla Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowego Wadex, porównując z rokiem 2015 - niemniej to jeszcze nie oznacza, że wszystko szło bezproblemowo.

Bynajmniej, już w roku 2015 zaczęły się pewne niekorzystne zjawiska, wynikające w dużym stopniu z ogólnej sytuacji rynkowe. W efekcie np. zysk netto za rok 2015 to raptem 525 tys. zł, podczas gdy w 2014 zanotowano 2,25 mln zł, zaś w 2013 było to 1,77 mln zł. Tymczasem przychody cały czas krążyły w pobliżu 20 mln zł.

Otóż w roku 2016 obrót również wyniósł dwadzieścia milionów, a zysk okazał się bardzo zbliżony do tego z 2015. Zysk operacyjny uległ przy tym obniżce z 723 tys. zł do 534 tys. zł. Widzimy to wszystko w poniższej tabeli:

Rentowność operacyjna za rok 2014 to 12,4 proc., rok później zanotowano tylko 3,63 proc., a w 2016 udało się wypracować jedynie 2,61 proc. Podobne zmiany dotyczą marży netto.

Przypomnijmy, czym zajmuje się Wadex. Firma istnieje od roku 1990, zaś akcjami spółki obraca się na GPW od roku 2008. Najpierw był to parkiet NewConnect, a od roku 2011 już rynek główny (regulowany). Przedsiębiorstwo wytwarza wyroby ze stali nierdzewnej i kwasoodpornej. Są one sprzedawane nie tylko w Polsce, ale też w Niemczech, Austrii, Czechach czy Skandynawii. Te produkty to przede wszystkim systemy kominowe (np. kominy zewnętrzne i stalowe, żaroodporne, z blachy nierdzewnej etc.).

Zarząd przyznaje, że rok 2016 nie przyniósł poprawy przychodów, w każdym razie nie w sposób znaczący. Poza tym na rynku budowlanym wzrosła konkurencja, koniunktura nie była zbyt dobra także poza granicami Polski, a w dodatku wyraźnie wzrosły ceny stali nierdzewnej, przynajmniej w drugiej połowie roku.

Z drugiej strony, w bieżącym i przyszłym roku sprzedaż powinna wydatnie się polepszyć, zwłaszcza w sektorze handlowym spółki. Segment ów obejmuje sprzedaż rozmaitych akcesoriów i elementów kominowych, a także maszyn - których firma nie produkuje sama. Jeszcze w 2007 roku 95 proc. wpływów ze sprzedaży dawały systemy kominowe, teraz to 72 proc.

Wadex poza produkcją i handlem prowadzi również inwestycje w fundusze inwestycyjne, np. Quercus, Allianz Polska, Metlife czy Skarbiec.

Przychody generowane są głównie w kraju, eksport w roku 2016 opiewał jedynie na 2,33 mln zł. Odbiorcami są kraje bałtyckie, Skandynawia, Niemcy, Austria, Czechy czy Ukraina.

W aktywach widzimy 8,21 mln zł trwałych i 12,94 mln zł obrotowych. Złota reguła bilansowa jest zachowana, to pozytywne. Płynność bieżąca stoi wysoko (2,42 pkt), nawet jeżeli r/r uległa redukcji, co wynikało ze zmniejszenia puli majątku obrotowego przy równoczesnym wzroście zobowiązań bieżących.

Wypłacalność natychmiastowa jest wysoka, firma posiada sporo gotówki, więcej niż wynoszą wspomniane przed chwilą długi krótkoterminowe. Dodajmy w takim razie, że według zarządu i rady nadzorczej należy w tym roku wypłacić 2,31 mln zł dywidendy dla inwestorów, tj. 0,70 zł na akcję.

ROE i ROA za rok 2016 okazały się nieco lepsze niż w roku 2015. Co do ogólnego poziomu zadłużenia, to wynosi on 41 proc., jest bezpieczny.

Główni akcjonariusze Wadexu to osoby fizyczne: Zbigniew Piechociński (39,48 proc. kapitału i 42,55 proc. głosów na WZ) oraz Tomasz Skrzypczak (39 proc. w akcjach, 42,27 proc. w głosach). To odpowiednio prezes zarządu i zastępca przewodniczącego rady nadzorczej.

Wykres kursu mamy tu:

12 stycznia 2016 zanotowano minimum dzienne na 2,85 zł. Od tego czasu akcje drożały, można wyróżnić (w skali liniowej) przynajmniej dwie wciąż aktualne linie zwyżkowe. Ta druga zaczęła się po 19 grudnia. Wyzwaniem nadal jest jednak rejon 6,80 - 7,00 zł.

Kamil Kiermacz