Kwartał Netii

Netia przedstawiła dziś sprawozdanie finansowe za pierwsze trzy miesiące roku bieżącego. Rezultaty okazały się znacznie lepsze niż przed rokiem.

Otóż wtedy - w I kw. 2016 - grupa Netia znalazła się 10,25 mln zł poniżej zera w ujęciu netto. Innymi słowy, marża na czysto była ujemna i wyniosła -2,6 proc. Rok później mamy 11,96 mln zł zysku (rentowność 3,28 proc.).

Dokładniej, sprawy miały się tak:

Przychody za styczeń, luty i marzec 2017 to tylko 93,3 proc. kwoty z analogicznego okresu 2016. Można to więc zapewne interpretować tak, że zyski udało się poprawić (lub w ogóle wypracować, gdy mowa o rezultacie netto) za cenę takiej reorganizacji działalności, która przyniosła obniżkę sprzedaży.

Nawiasem mówiąc, o ile EBIT i wynik netto poprawiły się, o tyle EBIDA spadł o 14 mln zł.

Zasoby gotówki były w Netii dość skromne pod koniec marca - opiewały raptem na 16,2 mln zł. To pokrywało tylko 4 proc. zobowiązań bieżących. Może to niepokoić, szczególnie że np. pod koniec grudnia 2016 proporcja była lepsza, takoż w finale 2015. Cash-flow za I kw. 2017 okazał się ujemny.

Ogólne zadłużenie nie jest jednak wysokie, a nawet spadło z 25 proc. sumy bilansowej do 21 proc. To, co robi raczej słabe wrażenie, to płynność bieżąca (0,51 pkt, czyli aktywa obrotowe pokrywają tylko połowę zobowiązań krótkoterminowych). Poza tym nie jest zachowana złota reguła bilansowa, ale to nie jest najistotniejsze, szczególnie że odchylenie nie jest drastyczne, a nie zawsze wymaga się tu 1 pkt.

Można podejrzewać, że trend spadkowy na wykresie Netii już się wypalił. Zabrał jednak sporo: dość wspomnieć 6,68 zł (szczyt z 5 czerwca 2015). Teraz mamy ok. 4,50 zł, acz to i tak postęp w porównaniu z 3,92 zł (dołek z czerwca 2016). Notowania podążają od kilku miesięcy w dość wąskiej konsolidacji. Wymowne byłoby dopiero przejście przez opór na 4,75 zł.

J. Sobal