Gino Rossi w akcji

Wykres kursu akcji firmy Gino Rossi ostatnio wydobył się z trendu spadkowego. Ta niekorzystna tendencja trwała od drugiej połowy kwietnia 2016, jakkolwiek wygodniejsze jest rozważanie linii poprowadzonej po szczytach z 31 sierpnia 2016 i 11 stycznia 2017.

Jeśli tak pojmować sprawę, to owa linia rzeczywiście została przekroczona parę dni temu. Teraz wykres podąża wąskim torem konsolidacyjnym, w przybliżeniu to 2,15 - 2,25 zł. Przypomnijmy, że w marcu 2017 notowano w minimach 1,77 zł.

Gino Rossi to przedsiębiorstwo z branży obuwniczej. Istotnym punktem asortymentu jest markowe obuwie włoskie. Do tego dochodzą wyroby kaletnicze (galanteria skórzana). Firma działa jako grupa kapitałowa. O wynikach za rok 2016 już pisaliśmy na naszych łamach, ale przypomnijmy je (w wersji, rzecz jasna, skonsolidowanej):

Po trzech kwartałach grupa notowała raptem 11 tys. zł zysku netto - ale ostateczny rezultat to 5,87 mln zł. A zatem w IV kw. 2016 udało się nadrobić wcześniejsze zaległości. Wyniki okazały się przy tym wyraźnie lepsze niż w 2015. Marża netto wzrosła z 1,35 proc. do 2,06 proc., przychody powiększyły się o 4,3 proc., do 284,8 mln zł.

Zerknijmy na rezultaty pierwszych kwartałów lat 2015 - 2017:

W najnowszym okresie mamy 64,8 mln zł przychodów. To wzrost r/r o 5,4 proc. Niestety, z zyskami się nie powiodło. Wynik brutto na sprzedaży nieznacznie się powiększył, to prawda, ale już EBITDA, wynik operacyjny i rezultat na czysto uległy osłabieniu. W istocie Gino Rossi operacyjnie zeszła na minus (strata 737 tys. zł), netto zaś pogłębiła stratę - do 2,14 mln zł. Tym samym rentowność na czysto za I kw. 2017 to -3,3 proc.

Co ze wskaźnikami bilansowymi? Aktywa trwałe grupy to blisko 100 mln zł, obrotowe opiewają na 155 mln zł. Po stronie pasywów niemal 70 proc. to zadłużenie, jest ono więc dość wysokie, choć nie twierdzimy, że tragiczne. Tym niemniej generuje to np. 2,20 pkt jako poziom wskaźnika zadłużenia kapitału własnego.

Złota reguła bilansowa nie jest zachowana, kapitał własny pokrywa tylko 4/5 aktywów trwałych, acz to jest raczej standard w tym przedsiębiorstwie.

Płynność bieżąca r/r spadła z 1,24 pkt do 1,15 pkt. Nie jest to dobry kierunek i nie jest to dobry poziom końcowy. Słabo wygląda wypłacalność natychmiastowa, tylko 1 proc. ROE i ROA wypadły ujemnie, istotne jest jednak to, że gorzej niż w I kw. 2016.

Spółka Gino Rossi zanotowała 12-procentowy wzrost sprzedaży, ale gorzej powiodło się podmiotowi Simple CP. Sama spółka-matka miałą jedynie 280 tys. zł straty netto. Negatywnie na wyniki grupy wpłynęły ujemne różnice kursowe.

Firma w każdym razie stara się nie zatrzymywać. Rozwija np. segment e-commerce, zresztą z dużą dynamiką. Zapewnia również, że pierwszy kwartał tradycyjnie nie jest kluczowy dla wyników, a to z uwagi na sezonowość.

Dodajmy, że w okresie od stycznia do maja 2017, tj. w ciągu 5 miesięcy, Gino Rossi (jednostkowo) miała 77,4 mln zł przychodów, o 19 proc. więcej niż rok wcześniej. Niestety, w Simple doszło do redukcji o 7 proc. W samym maju dynamiki to odpowiednio +32 proc. r/r i +2 proc. r/r.

Marża na sprzedaży detalicznej narastająco to 47,7 proc. w GR (rok wcześniej 49,3 proc.) i 55,5 proc. w Simple (poprzednio 60,3 proc.). Zatem widać tu lekkie osłabienie. Nadal intensywnie rośnie, w przypadku obu marek, sprzedaż internetowa.

Na koniec słowo o wynikach GR na tle innych firm. Weźmy pod uwagę znów tylko I kwartał 2017. Otóż CCC, Prima Moda i Wojas też zakończyły go na minusie, jeśli chodzi o wyniki operacyjny i netto. Wojas miał z grubsza taką marżę (ujemną) na czysto jak GR: było to -3,5 proc. Prima Moda uplasowała się 4,7 proc. poniżej zera, strata CCC opiewała na 6,6 proc. przychodów. Zatem GR mimo wszystko nie odnotowała aż tak słabych rezultatów. Co prawda spółka (grupa) Protektor przedstawiła zyski i w szczególności 4,4 proc. rentowności na czysto, ale reprezentuje ona specyficzny segment obuwia ochronnego.

Kamil Kiermacz