Izo-Blok - efekty poszerzenia biznesu

Izo-Blok działa w branży tworzyw sztucznych. Firma pojawiła się w grudniu roku 2011 na parkiecie NewConnect, zaś w kwietniu 2015 przeszła na główny rynek stołecznej giełdy.

Standardowa działalność Izo-Bloku to przetwórstwo tworzyw spienionych, w szczególności polipropylenu. Wytwarzane przez Izo-Blok opakowania i elementy stosowane są np. w samochodach (i to nawet renomowanych marek, by wspomnieć takie jak Bentley czy Jaguar).

W sierpniu 2016 Izo-Blok zakupił 100 proc. udziałów w niemieckim podmiocie SSW PearlFoam GmbH. W jakiś czas później jej nazwę zmieniono na Izoblok GmbH. Transakcja ta spowodowała skokowy, bardzo duży wzrost aktywów i przychodów, zwłaszcza w sektorze automotive (jeśli patrzeć na rzecz pod kątem odbiorców). Za chwilę zobaczymy to zresztą w wynikach skonsolidowanych.

Wypada jednak powiedzieć, że rok obrotowy Izo-Bloku kończy się 30 kwietnia, a zaczyna 1 maja. Tak też należy rozumieć pojęcia takie jak rok 2016 / 2017 itd.

Spójrzmy:

Pierwsza tabela opisuje trymestry rozpoczynające ostatnie trzy sezony roczne, w tym sezon obecny. A zatem widzimy, że w maju, czerwcu i lipcu 2017 przychody wyniosły niemal 53 mln zł, a zatem były 2,4 razy wyższe niż przed rokiem. To robi cokolwiek imponujące wrażenie, choć - jak wspomnieliśmy - był to rozwój w zasadniczej mierze ekstensywny, przez akwizycję.

Niestety, zyski spadły - w szczególności zysk netto spadł na minus, tj. stał się stratą. Wyniosła ona 907 tys. zł, pochłaniając 1,7 proc. obrotów. Rok wcześniej dodatnia marża netto opiewała na 13,3 proc., a operacyjna na 14,4 proc. Teraz rentowność operacyjna za kwartał to jedynie 1 proc. (niespełna).

Koszty wzrosły po prostu bardzo silnie. W szczególności np. koszty wynagrodzeń podskoczyły z 2,94 mln zł do 11,7 mln zł (cóż, biznes poszerzono na rynku niemieckim). Wydatnie wzrosło też np. zużycie materiałów i energii. W gruncie rzeczy już sam tylko wynik netto ze sprzedaży był dużo słabszy niż przed rokiem - spadł z 3,83 mln zł do 778 tys. zł.

W rocznym sezonie 2016 / 2017 przychody opiewały finalnie na 179,5 mln zł. Zysk operacyjny spadł r/r z 12,5 mln zł do 5,9 mln zł, co przełożyło się na silny spadek odpowiedniej marży. Zysk netto co prawda potężnie wzrósł, ale dzięki przychodom finansowym.

Spójrzmy na pozycje bilansowe Izo-Bloku jako grupy: sprzed roku i obecne.

Aktywa trwałe pod koniec lipca wyceniano na 144,3 mln zł, obrotowe na 81 mln zł. Te drugie zwiększyły się r/r nieznacznie, ale te pierwsze - zgoła potężnie. Złota reguła bilansowa nie jest już zachowana, kapitał własny pokrywa tylko 70 proc. aktywów trwałych.

Wskaźnik płynności bieżącej na poziomie 1,66 pkt jest przyzwoity, ale znacznie spadł przez rok. Nic dziwnego: o ile majątek krótkoterminowy zwiększył się nieznacznie, o tyle zobowiązania bieżące silnie wzrosły - z 20,4 mln zł do 48,9 mln zł. W ogóle zresztą zadłużenie sumy bilansowej urosło z 26 proc. do 56 proc., jak to często bywa przy transakcjach przejęcia. Pozostaje mieć nadzieję, że ten stan rzeczy jest jedynie tymczasowy.

Pod koniec lipca 2017 środki pieniężne grupy opiewały jedynie na 10,4 mln zł, rok wcześniej było 46,7 mln zł. Tym samym wypłacalność natychmiastowa obniżyła się z 2,3 pkt do 0,21 pkt.

W I kw. 2017 / 2018 Izoblok jeszcze raz poszerzył swoją grupę, tym razem o podmiot Izo Blok EPP Private Ltd z siedzibą w Indiach. Kupiono 80 proc. kapitału zakładowego tej firmy, ale na razie nie prowadzi ona działalności operacyjnej. W istocie celem transakcji jest, jak czytamy, "prowadzenie i rozwój współpracy z klientami branży automotive na terenie Republiki Indii". Na razie największym rynkiem sprzedażowym są Niemcy, które dały 48 proc. przychodów w I kw. 2017 / 2018.

Spójrzmy na wykres kursu akcji:

Latem, po wcześniejszych spadkach, uformowało się wsparcie w rejonie 154 - 155 zł. Pękło w sierpniu, kurs zszedł nisko. Później skonsolidował się w pobliżu 120 zł, ale najnowsze sesje to znów próby jego redukowania. Wczoraj zakreślono dołek na 108,50 zł, acz trzeba przyznać, że zamknięcie nastąpiło wyżej.

Adam Witczak