Stelmet w parkach i na tarasach

Stelmet to firma, która produkuje elementy drewnianej architektury ogrodowej. Są to rozmaitego typu płoty, bramy, bariery, wieżyczki czy altany. Takie przedmioty i obiekty umieszczane są np. w parkach, ogródkach działkowych czy na tarasach.

W Polsce spółka posiada 4 duże zakłady produkcyjne oraz 2 zakłady towarzyszące, zresztą wysoko zautomatyzowane. Tak prezentuje się skład grupy kapitałowej:

Jeżeli chodzi o akcjonariat, to głównym inwestorem spółki dominującej (80 proc. w kapitale i głosach) jest Stanisław Bieńkowski (głównie przez Rainbow Fund 2 FIZ). Nationale-Nederlanden PTE ma 5,05 proc., zaś pozostali inwestorzy posiadają 14,95 proc.

Firma liczy rok obrotowy od początku października. W takim razie okres od 1 października 2016 do 30 września to sezon 2016 / 2017. Spójrzmy na skonsolidowane wyniki finansowe:

Przychody za rok 2016 / 2017 to 538,1 mln zł. To niespełna 95 proc. kwoty notowanej rok wcześniej. Bardziej jednak martwi fakt, że wyraźnie obniżyły się zyski. Na przykład wynik operacyjny spadł z 62 mln zł do 20,6 mln zł. Zmniejszyło to odpowiednią marżę z 10,9 proc. do 3,8 proc.

Spadły też zyski na pozostałych pozycjach - wraz z rentownościami. Marża brutto na sprzedaży wyniosła 26 proc. - gdy w 2015 / 2016 notowano 33,5 proc. Finalny poziom rentowności netto to raptem 3,6 proc.

Zmiany nie są może tragiczne, ale jednak znaczące. Problemem było np. osłabienie funta do złotego oraz obniżenie wolumenu sprzedaży na rynku brytyjskim.

Grupa Stelmet przez część badanego okresu prowadziła zakład produkcyjny w angielskim Telford. Działał on dłużej niż zakładano, bo dłużej trwało osiągnięcie zdolności produkcyjnej przez polski zakład w Grudziądzu. Z tego tytułu pojawiły się dodatkowe koszty operacyjne.

Spójrzmy na pozycje bilansu:

Aktywa trwałe to aż 554,5 mln zł, obrotowe są mniejsze - pod koniec września notowano 266,5 mln zł. Stelmet ma znaczne środki pieniężne, które przez rok wzrosły z 19 mln zł do 71,6 mln zł. Poprawiło to wypłacalność natychmiastową z 15 proc. do niemal 50 proc., choć zobowiązania krótkoterminowe też wzrosły.

Złota reguła bilansowa nie jest zachowana, acz nie można rzec, by Stelmet odbiegał od niej w sposób dramatyczny. Płynność bieżąca jest na poziomie 1,83 pkt, bardzo przyzwoitym, szczególnie że dużą jej część buduje gotówka. Oczywiście nie chodzi o to, by kreować nadpłynność, ale na razie Stelmetowi to nie grozi.

Ogólny poziom zadłużenia to 45 proc. sumy bilansowej, przy czym pozytywne jest to, iż główna część zobowiązań ma charakter długoterminowy.

Na przełomie maja i czerwca obserwować można było na wykresie test oporu 28,35 zł. Później strona popytowa przegrała i wykres poszedł na południe - w klarownym trendzie. Pod sam koniec roku zaliczono 14,03 zł w roli dołka, po czym przyzedł odwrót. Linia trendu w zasadzie została pokonana, ale później klimat się popsuł, aprecjacja trochę się rozmyła. Najnowsze sesje przebiegają przy 18 zł. MTM2 daje sygnał pro-zakupowy, istotne będzie przebicie oporu na 19,30 zł. Nastęny to 20,50 zł.

B. Garga