Niskie zyski, ale duże plany: Mercator
- Utworzono: wtorek, 20, marzec 2018 07:34
Mercator - mocna przyszłość? Tak ponad rok temu, w styczniu 2017, pisaliśmy o wynikach grupy Mercator Medical, co wynikało z zapowiedzi emitenta. Był w tym znak zapytania - na wszelki wypadek. Mamy marzec 2018 i pewne sprawy można już zweryfikować.
Cóż, na pewno w roku 2017 silnie wzrosły przychody grupy: mianowicie o 14 proc., do 302,5 mln zł. Wyniki operacyjny i netto radykalnie się jednak obniżyły, np. ten ostatni z 14,84 mln zł do 5,36 mln zł. Uzyskany wynik był słabszy także od kwot notowanych w latach 2013 - 2015. Widzimy to zresztą w tabeli:
Uzyskane w roku 2017 marże skonsolidowane to 1,87 proc. operacyjnie i 1,77 proc. netto. Jeszcze rok wcześniej notowano 6,88 proc. i 5,60 proc.
Przypomnijmy, czym właściwie zajmuje się Mercator Medical. Przedsiębiorstwo to produkuje rękawice, mianowicie medyczne i diagnostyczne. Oferta zawiera w sobie też również opatrunki medyczne i produkty ochronne z włókniny. Wyroby te kupowane są w ponad 40 krajach na całym świecie.
Cała grupa, jak czytamy w liście prezesa, "rywalizuje o liczące się miejsce w globalnej stawce graczy wśród producentów i dystrybutorów rękawic medycznych i ochronnych".
Zarząd przyznaje, że rok był trudny, a zysk znacząco niższy niż w 2016. Równocześnie jednak wybudowano od podstaw fabrykę rękawic nitrolowych i uruchomiono tam produkcję na dwóch z ośmiu planowanych linii. To właśnie ma być fundament pod ową "mocną przyszłość", o której pisaliśmy rok temu. Wzrosną moce produkcyjne - z ok. 100 mln sztuk miesięcznie być może nawet do 290 mln sztuk. Poza tym rozszerzono dystrybucję wyrobów o Niemcy i Włochy.
Swoją drogą, ambicją na relatywnie niedaleką przyszłość, jest przekroczenie przez Mercator 2 proc. udziału w globalnym rynku rękawic. Na razie jednak prace trwają i np. w tym roku nie zostanie wypłacona dywidenda.
Spójrzmy na bilans grupy:
Aktywa trwałe silnie wzrosły w stosunku rocznym, mianowicie o 73 proc., do 145,4 mln zł. Powiększył się też majątek obrotowy, a za to skurczył się (nieznacznie, ale jednak) kapitał własny. Ogólne zadłużenie silnie wzrosło, do prawie 60 proc. sumy bilansowej. Wzrosły zarówno długi bieżące, jak i długoterminowe.
Złota reguła bilansowa nie jest już zachowana, znacząco obniżyła się płynność bieżąca - acz poziom 1,36 pkt nadal mieści się w normie. Wypłacalność natychmiastowa uległa redukcji z 32 proc. do 20 proc.
Te zmiany w jakiejś mierze są typowe dla przedsiębiorstwa, które dość gwałtownie zwiększa skalę działania, a niewątpliwie tak było w Mercator, biorąc pod uwagę nową fabrykę. Ogólnie jednak byłoby dobrze, gdyby zmiany te nie szły trwale w nakreślonym kierunku.
Głównym akcjonariuszem Mercatora jest Anabaza Ltd. (54,22 proc. w kapitale i 62,7 proc. w głosach), acz podmiot ten kontrolowany jest przez Wiesława Żyznowskiego, prezesa zarządu. Ma on jeszcze bezpośrednio 7,6 proc. i 9,8 proc. Reszta akcjonariatu to free float.
Zerknijmy na wykres kursu:
Pod koniec lipca 2016 zakreślono na wykresie dołek wynoszący 13,59 zł. Potem powstał trend wzrostowy, którego apogeum przypadło na styczeń 2017, kiedy zaliczono poziom 22 zł. Następna faza to długotrwały trend spadkowy, który pokonano dopiero na początku 2018 roku. Udało się dojść do 19,45 zł, po czym notowania znów zostały skorygowane. Obecnie, jak widać, zmagają się ze sobą dwie tendencje. Ściślej byłoby jednak rzec, że ta spadkowa wygrała - na wczorajszej sesji akcje straciły 5,6 proc., przetestowano 15,30 zł w roli dołka, finał zmagań nastąpił na 16,10 zł. Realizowany jest pro-sprzedażowy sygnał POS. Reakcja rynku na wyniki była więc klarownie negatywna.
Kamil Kiermacz
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5836 gości