Ferro - zysk netto obniżony podatkiem

Przed nami Ferro - grupa kapitałowa z korzeniami i siedzibą w Polsce, ale prowadząca już działalność o charakterze międzynarodowym. Oznacza to nie tylko eksport produktów, ale również ich produkcję, mianowicie w Czechach, w mieście Znojmo. Odpowiada za to spółka zależna Novaservis.

Grupa Ferro korzysta również z usług produkcyjnych, które realizowane są przez zewnętrznych wykonawców w Polsce, we Włoszech, w Turcji i Chinach.

Struktura grupy kapitałowej prezentuje się, według raportu, tak:

Nie wspomnieliśmy jeszcze, co właściwie oferuje Ferro. Otóż asortyment to armatura sanitarna: baterie, natryski, zawory wodne i gazowe, przyłącza czy akcesoria do grzejników.

Oto i wyniki roczne (skonsolidowane):

Ani razu w okresie 2009 - 2017 nie notowano strat. Przedsiębiorstwo za każdym razem było na plusie. Zasadniczy trend przychodów jest wzrostowy, nawet jeśli w 2014 roku trochę się one obniżyły, a cały okres 2011 - 2014 był raczej konsolidacyjny. W każdym razie w 2009 notowano 150 mln zł, w 2017 już 365 mln zł (w przybliżeniu). To wzrost 2,4 razy w ciągu dziewięciu lat.

W skali rocznej przychody Ferro w 2017 zwiększyły się o 10 proc. Polska odpowiadała za niemal 39 proc. uzyskanej kwoty, pozostałe kluczowe rynki to Czechy, Słowacja i Rumunia. Wszędzie (także na innych rynkach, przynajmniej wziętych razem) dynamika sprzedaży była dodatnia.

Mierząc segmentami (baterie i akcesoria, armatura instalacyjna, pozostałe), zauważyć można, iż każdy segment wygenerował zysk.

Ogólny, skonsolidowany wynik operacyjny wzrósł o 16 proc., do 47,7 mln zł. Rentowności EBITDA i operacyjna trochę się poprawiły, niemniej znacząco spadła marża netto (z 8,7 proc. do 3 proc.), zresztą wraz z kwotą zysku. To efekt kwoty podatku dochodowego.

Drugi wątek to bilans Ferro (jako grupy):

Majątek trwały jest spory (188 mln zł) i większy niż aktywa obrotowe. Ciekawe jest jednak to, że tworzą go głównie wartości niematerialne, opiewające ostatnio na 156 mln zł.

Z kolei w aktywach obrotowych główna pozycja to zapasy. W stosunku do końca 2016 ich wycena wzrosła o 5,7 proc. Dynamika tego wzrostu nie przekroczyła dynamiki przychodów - to dobrze.

Godne pochwały jest to, że przepływy pieniężne okazały się dodatnie. Środki wzrosły ok. dwukrotnie, co przełożyło się przy okazji na poprawę wypłacalności natychmiastowej z 11 proc. do 15 proc. Bardzo solidne były przepływy operacyjne (62 mln zł, rok wcześniej 38 mln zł).

Grupa Ferro spełnia złotą regułę bilansową. Można mieć natomiast wątpliwości co do wskaźnka płynności bieżącej - ten bowiem lokuje się relatywnie nisko, na poziomie 1,06 pkt. Owszem, aktywa obrotowe pokrywają zobowiązania krótkoterminowe, ale niewiele ponad to. Te ostatnie, nawiasem mówiąc, wymownie się zwiększyły przez rok 2017. To efekt zawiązania rezerwy na zobowiązanie z tytułu podatku dochodowego. Pozytywem jest fakt, iż spłacono 13 mln zł kredytów w rachunku bieżącym.

ROE i ROA za rok 2017 były, z powodu zmniejszenia zysku netto, słabsze niż w 2016. Wyniosły 5,2 proc. oraz 3,2 proc.

Sama spółka dominująca grupy zanotowała w 2017 roku przychody 218,1 mln zł (+11,6 proc. r/r) oraz 13,9 mln zł zysku operacyjnego. Netto zaliczyła niestety 2,5 mln zł straty.

Last but not least, trzeba spojrzeć na wykres notowań:

Od maja 2017 obraz był dość różnorodny - z trendem spadkowym i trendem wzrostowym (który zaznaczyliśmy nawet dwiema liniami). Owa tendencja zwyżkowa już się wszelako wyczerpała. Nastąpiło to mniej więcej w połowie marca. Otóż firma podała wtedy komunikat nt. wspomnianego już podatku dochodowego (zaległego, jak się okazuje). Co więcej, zarząd przyznał, iż w związku z tym może nie być przez pewien czas (w szczególności - w roku 2018) dywidendy.

Po silnej przecenie kurs zaczął podążać nieco chaotycznie - najpierw w dół do 13,50 zł, potem nagle do 15,70 zł, następnie znów na południe, do okolic 14,30 zł.

Kamil Kiermacz