Trakcja - o kwartale już formalnie
- Utworzono: piątek, 18, maj 2018 08:29
Trakcja PRKiI to grupa kapitałowa o profilu działalności zbliżonym do tego, który reprezentują Torpol i ZUE. Innymi słowy, chodzi o prace budowlane, modernizacyjne i instalacyjne przy torach kolejowych oraz (w mniejszym stopniu) torach tramwajowych i drogach.
Wiadukty, sieci energetyczne, produkcja niektórych urządzeń (takich jak rozdzielnice i okucia dźwigarów), do tego wynajem sprzętu i budownictwo kubaturowe: oto oferta Trakcji. Kluczowym klientem jest spółka PKP PLK.
Tak prezentuje się struktura grupy kapitałowej:
Łatwo zauważyć, że do grupy należy też podgrupa AB Kauno Tiltai, funkcjonująca na rynku litewskim.
Co się tyczy akcjonariatu spółki dominującej, to widzimy go poniżej:
Głównym inwestorem jest hiszpańska grupa Comsa z branży budowlanej.
Przed nieco ponad tygodniem kurs papierów Trakcji na GPW obniżył się w znaczący sposób, co wynikało z zaprezentowanych przez spółkę oszacowań na temat wyników I kwartału 2018. Oszacowania te były rzecz jasna bardzo negatywne.
Pojawiły się już oficjalne wyniki w formie raportu okresowego. Spójrzmy na kwoty skonsolidowane:
W tabeli nie prezentujemy wyniku brutto na sprzedaży, niemniej warto o nim dodatkowo wspomnieć. A to dlatego, że był on ujemny. Pomimo wzrostu przychodów o połowę (a może właśnie z tego powodu) wynik brutto na sprzedaży wypadł fatalnie: 8 mln zł poniżej zera. Rok wcześniej zanotowano mimo wszystko 4,34 mln zł zysku.
Oczywiście dalej też mamy straty: ujemne wyniki EBITDA, operacyjny i netto. W tym ostatnim przypadku mamy 22,5 mln zł straty (wobec 6,22 mln zł straty za I kw. 2017). Rentowność netto (ujemna) za najnowszy okres to -11 proc.
Oczywiście przepływy operacyjne netto też były ujemne (-146 mln zł). Inwestycyjne również wypadły poniżej zera, zaś przepływy finansowe były dodatnie. Wyniosły ponad 70 mln zł, a wynikało to z zaciągnięcia nowych pożyczek i kredytów.
Ogólne zadłużenie Trakcji nie jest jednak bardzo wysokie: to 46 proc. skonsolidowanej sumy bilansowej. Zerknijmy zresztą na dane:
Aktywa razem to 1,36 mld zł, trwałe przeważają nad obrotowymi. Złota reguła bilansowa w zasadzie jest wypełniona (to dobrze). Wskaźnk płynności bieżącej nie jest bardzo wysoki (1,25 pkt), ale spełnia najbardziej podstawowe normy. W szczególności aktywa obrotowe są większe od zobowiązań krótkoterminowych.
Pieniędzy ubyło zarówno w całym 2017, jak i w I kw. 2018, ostatnio notowano już tylko 25,5 mln zł, co pokrywało 5 proc. długów bieżących. Dość wspomnieć, że wypłacalność natychmiastowa z końca 2017 to 20 proc.
Przypomnijmy sobie dane roczne z lat 2014 - 2017:
Poniekąd nie było źle: w tym sensie, że ani razu biznes nie znalazł się na minusie. Z drugiej strony, w 2017 marże były wyraźnie niższe niż w 2016, np. operacyjna zeszła z 5,3 proc. do 2,8 proc.
Wracając do I kw. 2018, to - mimo wszystko - zarząd wyróżnia pewne dokonania. Na przykład podpisano kontrakty na 426 mln zł, czyli r/r wzrosły one o 71 proc. Trwała odbudowa portfela zamówień i zapewniono dostępność linii gwarancyjnych na niemal 800 mln zł. Problemy wynikały natomiast z tego, że zmniejszyły się zamówienia generowane przez PKP PLK, wzrosły poza tym ceny materiałów budowlanych oraz koszty płac i usług podwykonawczych.
Popatrzmy jeszcze na wykres kursu akcji:
Wskaźnik POS daje sygnał pro-zakupowy, co w zasadzie oznacza odbicie od dna, tj. od wsparcia na 3,45 zł. Za wcześnie jednak, by naprawdę mówić o zmianie tendencji. Prawdziwym przełomem byłby powrót powyżej linii 6,50 zł - ale na razie się na to nie zanosi.
J. Sobal
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5722 gości