Sześć miesięcy Żywca

Ukazał się raport półroczny Grupy Żywiec. Wynika z niego m.in., że skonsolidowany zysk netto za sześć miesięcy wyniosł 123,8 mln zł, tzn. 91,8 proc. sumy notowanej w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Spójrzmy:

Przychody za I - II kw. 2018 wyniosły 1,64 mln zł. To oznacza, że w relacji rocznej powiększyły się o 3,6 proc. Kwoty zysków na wszystkich trzech poziomach, które analizujemy, też wzrosły, ale ich dynamika była nieco gorsza od dynamiki obrotów. Stąd spadki rentowności - raczej kosmetyczne zresztą. Najbardziej widoczna jest redukcja marży na czysto, mianowicie z 8,5 proc. do 7,5 proc. Ten wynik okazuje się lepszy od rezultatów z lat 2014 i 2015, aczkolwiek w 2016 notowano aż 10,30 proc.

Grupa Żywiec kontrolowana jest w niemal 2/3 przez koncern Heineken. Ok. 1/3 udziałów posiada Harbin B.V. Free float jest zatem niewielki, niemniej papierami obraca się oczywiście na GPW.

Grupa odpowiada za piwa takich marek jak Żywiec, Leżajsk, Brackie, Tatra, Warka, Specjal, Królewskie czy EB oraz Specjal.

Skonsolidowany bilans widzimy poniżej:

Aktywa trwałe pod koniec czerwca opiewały na 1,05 mld zł, obrotowe na 1,12 mld zł. Grupa posiadała niestety bardzo mało środków pieniężnych, raptem 1,58 mln zł. Ta suma nie pokrywa nawet 1 proc. zobowiązań krótkoterminowych.

Wątpliwości budzi również wskaźnik płynności bieżącej, sytuujący się na niskim poziomie 0,75 pkt. To znaczy, że majątek obrotowy pokrywa tylko 3/4 puli wspomnianych wcześniej długów bieżących. Tak nie powinno być, co najmniej z punktu widzenia teorii analizy finansowej - sugeruje się raczej, by płynność przekraczała 1 pkt lub 1,20 pkt (albo była jeszcze wyższa).

Inne zagadnienie to złota reguła bilansowa: czyli pokrycie aktywów trwałych kapitałem własnych. Z pewnością nie mamy z tym do czynienia w Żywcu, tutaj kapitał równoważy raptem 11 proc. majątku długoterminowego (wskaźnik na poziomie 0,11 pkt).

Przede wszystkim jednak niepokoi bardzo wysokie zadłużenie: 95 proc. sumy bilansowej. Grupa ma zatem minimalny kapitał własny, tylko 118,4 mln zł.

Naturalnie wszystko to można skontrować prostym argumentem: a takim mianowicie, że firma działa w ten sposób już od wielu lat, a my za każdym razem prezentujemy te same obawy. Pytanie tylko, czy wszystkie rozbieżności z przyjętymi standardami można usprawiedliwić specyfiką strategii? Zapewne rzecz domaga się bardziej dogłębnego zbadania. My w każdym razie sygnalizujemy punkty, które wydają się istotne.

Niski kapitał własny pozwala wszelako uzyskiwać arcy-wysokie wartości ROE, np. w I - II kw. 2018 to aż 82,8 proc. Dużo mniejszy jest zwrot z aktywów (ROA): to 6,7 proc. Żywiec pracuje zatem przy wysokiej dźwigni finansowej.

Spójrzmy na wykres kursu:

W kwietniu notowania wspięły się na poziom 495,12 zł. Zaraz potem przyszło przesilenie i uformował się kanał spadkowy, w którym wykres nadal się mieści. W czerwcu zakreślono 422 zł w roli minimum. Było to jednak przedwczesne i zasadniczo rynek potraktował to jako dobry moment do wygenerowania odbicia. Od kilku sesji testowane jest górne ograniczenie kanału, tj. linia spadkowa prowadzona po maksimach. Najnowszy sygnał CCI, jaki mogliśmy obserwować, był pro-sprzedażowy. Mogą więc być problemy z pokonaniem generalnej tendencji. Na razie kurs to 458 zł.

Adam Witczak