Konsorcjum Stali prezentuje wyniki
- Utworzono: piątek, 24, sierpień 2018 09:05
Konsorcjum Stali handluje rozmaitymi artykułami metalowymi, używanymi w budownictwie. Sprzedaje np. blachy, stal kształtową, pręty gładkie i żebrowane, profile, walcówki czy rury. Jest i działalność produkcyjna: w niej mieszczą się zbrojenia budowlane i konstrukcje stalowe. Trzecie zagadnienie to usługi: cięcie, prostowanie i obróbkę metali (blach). Przez obróbkę należy rozumieć np. wiercenie, frezowanie czy gwintowanie.
Spójrzmy na półroczne wyniki przedsiębiorstwa:
Przychody za sześć miesięcy 2018 to 912 mln zł. W relacji rocznej powiększyły się o 24,6 proc., czyli o prawie 1/4. Ba, w większości kategorii towarowych sprzedaż wzrosła znacznie silniej - np. w siatkach o 75 proc. r/r, do 14,4 mln zł, a w stali kształtowej o 54,3 proc., do 59,6 mln zł.
W pewnym sensie dynamika powinna być zatem jeszcze większa, ale tak się nie stało, ponieważ sprzedaż produktów poprawiła się tylko o 7,8 proc., zaś blach o 19,7 proc. Lub może ujmijmy to inaczej: ogólnie sprzedaż towarów wzrosła o 36,2 proc., ale przychody z towarów i usług polepszyły się tylko o 7,5 proc.
Tak czy inaczej, to wzrost cen na rynku był główną przyczyną tego, że doszło ostatecznie do zwyżki obrotów. A co z zyskami?
Na czysto grupa Konsorcjum Stali zarobiła 17,1 mln zł, czyli o 11 proc. więcej niż przed rokiem. Poprawiły się także zyski brutto na sprzedaży, EBITDA i operacyjny. Ostatecznie jednak żadna rentowność nie wzrosła, dynamika zysków była za każdym razem słabsza od dynamiki przychodów. Stąd finalnie 2,6 proc. na poziomie operacyjnym i 1,9 proc. na czysto. W dodatku uzyskane wartości były słabsze od tych z samego I kw. 2018.
Za pozytywne zjawisko zarząd uważa to, że nabywcy asortymentu Konsorcjum to nie kilka wielkich podmiotów, ale sieć kilkunastu tysięcy kontrahentów. Sprzedaż do 10 największych klientów stanowiła mniej niż 10 proc. całkowitych obrotów. Stąd nie ma efektu uzależnienia od głównych odbiorców. Sprzedaż prowadzona jest niemal wyłącznie w kraju - eksport stanowił tylko 0,37 proc. obrotów, był zatem marginalny.
Spójrzmy na bilans przedsiębiorstwa:
Aktywa trwałe pod koniec czerwca opiewały na 305,3 mln zł. Majątek krótkoterminowy wyceniano na 508,2 mln zł. Grupa miała 2,66 mln zł środków pieniężnych, co pokrywało niestety tylko 1 proc. zobowiązań krókoterminowych. To robi złe wrażenie, bez wątpienia.
Na tle tak małych pokładów gotówki wskaźnik płynności bieżącej rzędu 1,22 pkt jawi się jako słaby, choć oczywiście aktywa obrotowe przewyższają odpowiednie zobowiązania, temu nie da się zaprzeczyć.
Pozytywne jest to, że grupa spełnia złotą regułę bilansową. Poza tym jej ogólne zadłużenie mieści się w normie (53 proc. pasywów), choć niestety jest prawie wyłącznie krótkoterminowe. To może trochę niepokoić w kontekście wcześniejszych rozważań na temat płynności.
ROE i ROA za I - II kw. 2018, liczone przy użyciu wartości bilansowych z końca poprzedniego roku obrotowego, wyniosły 4,8 proc. i 2,2 proc., pierwszy wynik wzrósł r/r, drugi spadł.
Tak prezentuje się akcjonariat Konsorcjum:
konso2408akcjo.png
Free float wynosi zatem ok. 44 proc. w kapitale i głosach, albo też 47,5 proc. według drugiej metody przeliczenia. A tak się tymi papierami handluje na GPW:
W lutym tego roku kurs akcji dobijał do 32,84 zł, były to solidne maksima, które jednak szybko przeminęły. Dla odmiany, w lipcu kreślono 19,25 zł w dołkach. Potem wykres odbił, wszelako aprecjacja zatrzymała się na oporze przy 26,70 zł - jak na razie. Wskaźnik SMI zasugerował sprzedaż walorów, ta nastąpiła - i mamy ok. 24 zł.
Adam Witczak
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5661 gości