Trakcja i rok 2018

Grupa kapitałowa Trakcja w roku 2018 wypracowała 41,5 proc. przychodów dzięki szeroko pojętym pracom kolejowym, podczas gdy roboty drogowe dały aż 45,6 proc. skonsolidowanych obrotów. To ważne, bo widać, że owe proporcje zmieniły się w relacji rocznej: w 2017 kolej dała 51,1 proc. wpływów, zaś drogi 36,1 proc.

Inne źródła przychodów są marginalne: to prace tramwajowe, kubaturowe, energetyczne, produkcyjne i mostowe. Ogólnie rzecz biorąc, Trakcja to firma skoncentrowana na różnego rodzaju robotach budowlano-montażowych w otoczeniu torów kolejowych i dróg. Grupa kapitałowa wygląda tak:

Do tejże grupy należy m.in. litewska podgrupa AB Kauno Tiltai. Zatem cały biznes Trakcji pracuje w kilku krajach, a są to Polska, Litwa, Bułgaria i Ukraina. Cała grupa kapitałowa Trakcja zatrudnia 2278 pracowników (tzn. tak było pod koniec 2018 roku, a rok wcześniej ewidencjonowano 2099 osób).

Oto i skonsolidowane wyniki roczne:

Cóż, nie wygląda to przebojowo: co prawda przychody r/r wymownie wzrosły, mianowicie o 13,6 proc., do 1,56 mld zł, ale na pozycjach wynikowych widzimy poważne straty. Na czysto biznes znalazł się 110,2 mln zł poniżej zera. Ujemna marża to -7,1 proc. Ujemna rentowność na poziomie operacyjnym to -7,50 proc., na poziomie EBITDA mamy -5,5 proc. Rok wcześniej te liczby wyglądały tak: 2,33 proc., 2,77 proc. i 4,88 proc. (wszystko na plusie, rzecz jasna).

Oto i bilans:

W finale roku 2018 aktywa trwałe opiewały na 721 mln zł, obrotowe wyceniano na 822 mln zł. W tych drugich była kwota środków pieniężnych, wynosząca 117 mln zł. Ta suma pokrywa 15 proc. zobowiązań krótkoterminowych. Rok wcześniej było to 20 proc., zatem pokrycie się pogorszyło: z powodu wzrostu odpowiedniego zadłużenia, bo cash-flow był dodatni. Gwoli ścisłości trzeba też odnotować przykry fakt: cash-flow operacyjny netto był akurat ujemny (-34,7 mln zł), inaczej niż w 2017 (wtedy 57 mln zł na plusie).

Złota reguła bilansowa nie jest już spełniona, grupa trochę od niej odbiegła. Wskaźnik płynności bieżącej notuje poziom 1,03 pkt - niski. Ogólne zadłużenie to 58 proc. Wzrosło r/r proporcjonalnie i kwotowo, acz nie jest jeszcze samo w sobie bardzo dużo. Wszelako przy niskiej płynności trzeba ten odsetek zobowiązań ocenić bardziej surowo. W ogóle zresztą zobowiązania Trakcji są w 90 proc. krótkoterminowe.

Wykres Trakcji lokuje się nisko, ostatnio już pod linią 2,50 zł. Widzimy znaczną lukę w lutym: stało się to po publikacji wstępnych danych jednostkowych. Okazały się one słabe, tak jak i późniejsze wyniki skonsolidowane. Jednostkowa strata wyniosła w minionym roku 86,7 mln zł.

W raporcie Trakcji czytamy, że rok 2018 był szczególny: co prawda nakłady na modernizację kolei były rekordowe, ale zarazem dynamicznie rosły ceny materiałów i podwykonawstwa. Stąd też spadła (drastycznie) rentowność w tego rodzaju budownictwie. To odbiło się na rezultatach firmy. Teraz Trakcja negocjuje z bankami i ubezpieczycielami w sprawie nowego, dodatkowego finansowania kredytowego. Portfel zamówień na koniec roku 2018 opiewał na 2,2 mld zł netto, co oznaczało wzrost o 45 proc. r/r. Czytamy, że spółka (grupa) zaczęła już realizację kontraktów na lepszych warunkach niż te, które zakończyły się opisanymi wyżej stratami.

Adam Witczak