NTT i mocny wzrost obrotów
- Utworzono: poniedziałek, 03, czerwiec 2019 09:12
NTT System prowadzi sprzedaż (hurtową i detaliczną) rozmaitego sprzętu komputerowego. Są to zestawy stacjonarne, laptopy, monitory, tablety oraz różne akcesoria i peryferia.
Przedsiębiorstwo powstało formalnie w roku 2004 jako NTT Nowy System S.A., ale w gruncie rzeczy jego historia sięga roku 1989, kiedy to powołano do życia spółkę NTT System sp. z o.o. Akcjami naszego emitenta handluje się na GPW od roku 2007.
O wynikach roku 2018 pisaliśmy blisko dwa miesiące temu, w kwietniu. Był to rok dość trudny. Zakończył się na plusie, ale np. przychody skonsolidowane spadły o 17 proc. W ogóle zresztą trend obrotów jest zniżkowy już od 2016 roku. Z drugiej strony, rentowności wzrosły - np. operacyjna z 0,23 proc. do 1,43 proc.
Przypomnijmy te dane:
A teraz najnowsze rezultaty skonsolidowane, te z pierwszego kwartału 2019:
Przychody wyniosły 96,9 mln zł. To znaczy, że w relacji rocznej wzrosły o 46 proc. Solidnie, nieprawdaż? Ważniejsze jest jednak to, że poprawiły się zyski - i to na tyle, że wzrosły odpowiadające im rentowności. Tak np. wynik operacyjny skoczył 3,36 razy, do 2,02 mln zł, co przełożyło się na wzrost odpowiedniej marży z 0,91 proc. do 2,1 proc. Na czysto grupa zarobiła 1,45 mln zł (rentowność 1,5 proc.).
Zerknijmy na bilans:
Pod koniec marca 2019 majątek długoterminowy wyceniano w księgach na 55,3 mln zł. Obrotowy opiewał na 123 mln zł. Ten pierwszy to w największym stopniu pozostałe wartości niematerialne (31,6 mln zł) i majątek rzeczowy (18,2 mln zł). Ten drugi to głównie zapasy (63,7 mln zł), co chyba nie dziwi w tego rodzaju biznesie. Spore są też należności, ale zasoby gotówkowe również nie są bardzo złe. W istocie grupa NTT ma 14-proc. wypłacalność natychmiastową, lepszą niż rok temu.
Ogólny wskaźnik płynności bieżącej jest wysoki (ponad 3 pkt), nawet jeśli się r/r obniżył. Złota reguła bilansowa pozostaje wypełniona, a całkowite zadłużenie to tylko 1/4 sumy bilansowej.
ROE i ROA wyniosły w kwartale 1,1 proc. i 0,80 proc. Chodzi o kwartalne zwroty z zainwestowanych u progu roku pozycji bilansowych (kapitał własny, aktywa). Wyniki te były lepsze niż w I kw. 2018. Nic dziwnego, zysk netto mocno wzrósł.
Ostatnia rzecz to tradycyjnie wykres kursu:
SMI daje sygnał pro-sprzedażowy, a właściwie dał taki kilka sesji temu. Tym niemniej wydaje się, że po deprecjacji (wszczętej po przetestowaniu 2,48 zł) mamy do czynienia z obroną linii wzrostowej, którą zaznaczyliśmy. Z drugiej strony, SMI nie sugeruje jeszcze kupna papierów, sytuacja nie jest przesądzona. Jeśli linia pęknie, to kurs może szybko spaść do 2,20 zł i 2,10 zł.
Adam Witczak
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5825 gości