Energa prezentuje pierwszy trymestr

Energa to jedna z czterech największych grup energetycznych w Polsce. Trzy pozostałe to oczywiście Enea, Tauron i PGE. Energa zaprezentowała właśnie swój raport za pierwszy kwartał 2019 roku. Spójrzmy na skonsolidowane wyniki:

Przychody w styczniu, lutym i marcu 2019 wyniosły 2,97 mld zł. To znaczy, że w relacji rocznej wzrosły o 12,5 proc. Wszelako zyski spadły: nawet wynik brutto na sprzedaży, ten najbardziej podstawowy, uległ redukcji z 574 mln zł do 443 mln zł. A to przełożyło się na spadek odpowiedniej marży z 21,7 proc. do 14,9 proc.

Rentowność operacyjna skurczyła się z 14,7 proc. do 9,8 proc. Marża netto spadła z 10,5 proc. do 6,3 proc. Owszem, te wyniki są lepsze niż np. w I kw. 2016, ale słabsze od tych z lat 2015 i 2017.

Ostatecznie więc pierwszy trymestr 2019 jawi się, przynajmniej przy tak prostej analizie, jako dość słaby. Zerknijmy jeszcze na dane bilansowe:

Pod koniec marca 2019 roku aktywa trwałe opiewały na 16,8 mld zł, obrotowe wyceniano na 5,1 mld zł. Złota reguła bilansowa nie była zachowana, ale i wcześniej jej nie było. Kapitał własny Energi stale pokrywa ok. 2/3 aktywów trwałych.

Wskaźnik płynności bieżącej niestety znacznie obniżył lot w relacji rocznej i kwartalnej. Teraz to tylko 1,06 pkt. Wynika to z faktu, że znacznie wzrosły zobowiązania krótkoterminowe przedsiębiorstwa, szczególnie z emisji obligacji.

Ogólne zadłużenie to nadal ok. 52 proc. bilansu. Przeważają zobowiązania długoterminowe, co jest pozytywnym zjawiskiem. Wypłacalność natychmiastowa spadła, ale można to uznać raczej za pewną normalizację: wskaźnik na poziomie 0,34 pkt i tak jest wysoki.

A co z kursem?

W lutym 2019 notowania wzbijały się powyżej 10,50 zł. Po osiągnięciu tego apogeum przyszła faza przeceny. Uformował się klarowny trend spadkowy. Ostatnie dwa miesiące to już konsolidacja na niskich poziomach: z grubsza od 7,15 zł do 8 zł. Najnowsze tygodnie to nawet 7,30 - 7,80 zł. Aktualnie notowany jest poziom 7,58 zł.

Adam Witczak