Astarta i jej uprawy

Astarta Holding to przedsiębiorstwo rolnicze z Ukrainy (ale formalnie zarejestrowane w Holandii), które posiada pola uprawne, cukrownie, mleczarnie i zakład przerobu soi.

Dla przykładu, w pierwszym półroczu roku 2019 przychody skonsolidowane całego biznesu wyniosły blisko 228 mln EUR. Z tego 47 proc. przypadło na segment "agriculture", 24 proc. na cukier, 20 proc. na soję, a nieco ponad 7 proc. - na mleko.

Spójrzmy na wyniki:

Obroty liczone w EUR wzrosły, jak łatwo zauważyć, o ponad 30 proc. W szczególności ponad dwukrotnie poprawiły się przychody segmentu upraw, natomiast obniżyły się przychody z cukru. Pozostałe sektory miały dodatnią dynamikę.

Wygenerowano zysk brutto 68,7 mln EUR, tj. z marżą 30-procentową (słabszą niż rok wcześniej, gdy było to 39 proc.).

Obniżyły się też pozostałe zyski i ich rentowności, w tym np. marża liczona na czysto skurczyła się z 21,3 proc. do 13,3 proc. Wypracowano tym sposobem 30,3 mln EUR zarobku.

W raporcie czytamy jednak, że Astarta koncentrowała się w badanym okresie na maksymalizacji przepływów operacyjnych i zwiększaniu kapitału pracującego. Cash-flow operacyjny istotnie był duży: wyniósł 93,4 mln EUR, gdy rok wcześniej w analogicznym okresie zanotowano li tylko 26,5 mln EUR. Ogólne zasoby pieniędzy na koniec czerwca to 17,3 mln EUR (rok wcześniej 22,1 mln EUR).

Całkowita pula aktywów (pasywów) grupy kapitałowej to 748,4 mln EUR, z czego po stronie pasywów 55,7 proc. przypada na kapitał własny, a więc ok. 44,3 proc. na zadłużenie (głównie bieżące). Wskaźnik płynności bieżącej lokuje się na dość standardowym poziomie 1,40 pkt. Gotówka pokrywa 7 proc. zobowiązań krótkoterminowych.

Zerknijmy jeszcze na wykres kursu akcji:

Wiosną 2019 kurs dobił jeszcze do 30 zł, niemniej tego oporu nie pokonano. Ruch był chwilowy. Cena spadła i potem uformował się trend boczny w rejonie ok. 23,70 - 25,60 zł. Ostatnich kilkanaście sesji upłynęło na niższych poziomach, nawet poniżej 22 zł, jakkolwiek widać próbę podejmowania aprecjacji.

Adam Witczak