Sytuacja Intersportu

Intersport to spółka, która handluje różnego rodzaju sprzętem sportowym. Pod koniec września 2019 roku przedsiębiorstwo posiadało 30 sklepów własnych w głównych miastach Polski.

Wzorcowy sklep, jak czytamy w raporcie okresowym, ma ok. 1 tys. metrów kw., mieści się w centrum handlowym (galerii) i jest zorganizowany według jednolitego wystroju.

Placówki (sklepy) Intersportu mieszczą się m.in. w Krakowie, Gdańsku, Warszawie, Opolu, Szczecinie, Bydgoszczy czy Gliwicach.

Główni akcjonariusze Intersportu to: Krzysztof Pieła (22,85 proc. w kapitale i 23,68 proc. w głosach), Janusz Pieła wraz z Arturem Mikołajko (11,05 proc. i 9,24 proc.), Sławomir Gil (6,31 proc. i 8,72 proc.) oraz Dorota Radwańska (5,05 proc. i 7,39 proc.) i Marcin Bogdani (5,99 proc. i 5,01 proc.). Do tego istotny - i to bardzo - jest udział spółki OTCF, kontrolowanej przez Igora Klaję (24,67 proc. i 20,62 proc.).

Spójrzmy na skonsolidowane wyniki finansowe Intersportu za pierwsze półrocze roku obrotowego 2019 / 2020:

Przychody wyniosły 105,48 mln zł. To znaczy, że r/r wzrosły o ponad 23 proc. Wynik brutto na sprzedaży poprawił się jednak tylko minimalnie, przez co jego rentowność znacznie spadła: z 40,3 proc. do 33,4 proc.

Co gorsza, na pozostałych pozycjach widniały straty - i to większe niż w roku wcześniejszym. W szczególności strata operacyjna to 4,16 mln zł, co daje ujemną marżę -3,9 proc. na tym poziomie. To mniej więcej taka rentowność jak rok temu.

Pod koniec września 2019 aktywa Intersport wyceniano na 121,21 mln zł w księgach firmy. W stosunku rocznym wzrosły o 6,7 proc. W części obrotowej (62,8 mln zł) dominują zapasy, które r/r zwiększyły się o 32,5 proc. W pewnej mierze to uzasadnione, bo i sprzedaż znacznie wzrosła, acz dynamika wzrostu zapasów jawi się jako nadmiarowa.

W majątku trwałym główna pula (48,6 mln zł) to aktywa rzeczowe, które r/r spadły o 6 proc.

Firma ma niestety wysokie zobowiązania: kwota 95,65 mln zł to blisko 80 proc. pasywów, a chodzi głównie o zobowiązania krótkoterminowe. Rok wcześniej zadłużenie było niespełna 72-procentowe. Niepokoi też niski wskaźnik płynności bieżącej: 0,74 pkt (co prawda nieznacznie poprawił się r/r).

Wycena akcji na GPW jest raczej niska. W czasie wakacji kurs krążył przez pewien czas w zakresie 2,40 - 2,60 zł, chwilami i wyżej, ale potem spadł. Trend sprawił, że w listopadzie przetestowano dołki na 1,50 zł. Od tego czasu mamy coś w rodzaju łagodnej tendencji zwyżkowej. Na razie kurs to 1,75 zł, ale np. CCI daje sugestię pro-sprzedażową.

Adam Witczak