• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

Chiny: pęd ku przyszłości czy ślepy tor?

maglev

Czterdzieści lat temu Chiny kojarzyły się (jeśli pominąć ich wielowiekową historię) głównie z amokiem maoistowskiej rewolucji kulturalnej tudzież z innymi kampaniami politycznymi, społecznymi i gospodarczymi uporczywie realizowanymi przez Mao Zedonga i jego partyjnych sojuszników. Jednolite mundurki, kuriozalne koncepcje totalnej przebudowy społeczeństwa m.in. przez rozwój chałupniczego przemysłu (kampania Wielkiego Skoku) - tym były ówczesne Chiny.

Dwadzieścia lat temu postrzegaliśmy Chiny jako coraz bardziej nowoczesne państwo, stopniowo rezygnujące z dogmatów maoizmu i podążające ścieżką intensywnego rozwoju gospodarczego, którego bazą była swoista forma kapitalizmu, wykreowanego w dużej mierze pod patronatem tamtejszej partii komunistycznej. Dziesięć, a nawet pięć lat temu uważaliśmy już, że Chiny są na szczycie, że do nich należy przyszłość - do nich, tj. do ich niewzruszonej gospodarki.

Smok zaczyna się krztusić?

Tak naprawdę jednak wszystko ma swoje ograniczenia. Minęło kilka lat i coraz częściej słyszymy o tym, że Chiny mogą niedługo paść ofiarą mocnego kryzysu gospodarczego - a być może już na tamtejszym "autorytarnym kapitalizmie" pojawiły się pierwsze rysy. Oto na przykład w minionym tygodniu na chińskim rynku międzybankowym zapanowała bardzo nerwowa atmosfera. W czwartek, gdy większa część świata Zachodu skupiona była na analizie przemówienia Bena Bernanke, w Chinach radykalnie wzrosła siedmiodniowa stopa operacji repo na rynku międzybankowym - sięgając 12,06 proc. (poziom najwyższy od siedmiu lat). Stopa dla operacji jednodniowych uplasowała się na poziomie 13,85 proc., choć w czasie sesji notowano znacznie wyższe poziomy, nawet 25 proc.

Stopy spadły dopiero następnego dnia, gdy Ludowy Bank Chin (Zhōngguó Rénmín Yínháng) "dostarczył płynność" na rynek, czyli de facto wstrzyknął na rynek (przy pomocy krótkoterminowych operacji płynnościowych) 50 mld juanów, czyli grubo ponad 8 mld dolarów.

Chińskie banki i chińskie bańki

Jakie problemy widać w Chinach? Wielu twierdzi, że kraj po prostu "przeinwestował". Istotnie, na rynku nieruchomości można wręcz mówić o bańce, przejawiającej się w intensywnym wzroście cen nieruchomości. Niektóre miasta w przesadny sposób nastawiły się na boom budowlany, zadłużając się w związku z tym na potęgę, co grozi niewypłacalnością. W Chinach zbyt duży jest też udział inwestycji w PKB (sięga nawet połowy całego PKB), a zbyt mały udział konsumpcji. Symbolem ostatnich czasów stały się zresztą gigantyczne, puste miasta, wznoszone w celu podbicia statystyk PKB. Pokazuje to zresztą złudność posługiwania się tym miernikiem - można wydać mnóstwo pieniędzy (np. publicznych) na budowę dróg, ulic, wieżowców i placów zabaw, z których nikt nie korzysta - ale oczywiście wszystko to zostanie wliczone w "produkt krajowy brutto".

Chiny w mniejszym stopniu niż kiedyś są też krajem taniej siły roboczej - płace zaczynają rosnąć, społeczeństwo zaczyna domagać się więcej (a poza tym starzeje się, w wyniku wieloletniej, intensywnej "polityki jednego dziecka"), niektóre firmy w związku z tym przenoszą produkcję do kolejnych, jeszcze tańszych krajów na niższym etapie rozwoju (Wietnam, Indonezja, Bangladesz). Z kolei kryzys europejski przejawia się w tym, że mieszkańcy Europy kupują mniej towarów chińskich, gdy tymczasem dla kraju tego eksport jest niezwykle ważny.

Chiński model rozwoju, jak wspomnieliśmy, jest w dużej mierze oparty o inwestycje sterowane lub finansowane przez państwo, które ustala, jakie przedsiębiorstwa i sektory należy najbardziej rozwijać, a stosuje się do tego niejednokrotnie bardzo ostentacyjne metody - bezpośrednie dotacje czy nisko oprocentowane kredyty. Pojawia się tu jednak klasyczny problem, znany choćby z teorii cyklu koniunkturalnego - pobudzone w ten sposób siły niekoniecznie odpowiadają potrzebom rynku, a zatem inwestycje stają się błędne i niepotrzebne. Jest zresztą sporym nieporozumieniem wyobrażać sobie, jak to czynią niektórzy publicyści na Zachodzie, w tym i w Polsce, że chiński ustrój to idealny "wolny rynek równych szans", czego świadectwem miałby być słaby stan osłon socjalnych dla robotników. W istocie dużą rolę grają więzi partyjne i rodzinne, a kraj jest rozwinięty bardzo nierównomiernie - czym innym są Szanghaj czy Pekin, a czym innym głucha prowincja.

Co więcej, problemem jest tzw. shadow banking, czyli obszar, w którym banki udzielają kredytów w taki sposób, że omijają oficjalne ograniczenia i regulacje, co dodatkowo rozdyma bańkę kredytową. W tym obszarze działa też mnóstwo tzw. parabanków, te zaś często pozyskują w oficjalnych bankach fundusze, które później lekką ręką przydzielają małym firmom.

Czas decyzji

Chińskie władze mają ten atut, w porównaniu z europejskimi, że przynajmniej teoretycznie mogą w razie czego dokonać reform nie dbając szczególnie o ich odbiór społeczny. Tamtejsze społeczeństwo jest od wieków przyzwyczajone do mniej lub bardziej autorytarnych i arbitralnych działań potężnej władzy. Z drugiej strony, rodzi się pytanie o to, czy zdołają poświęcić prestiż związany z wzrostem PKB i wielkimi przedsięwzięciami, powoli sprowadzając gospodarkę na inne tory.

 

Adam Witczak

  • Popularne
  • Ostatnio dodane

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze