Niemrawe odreagowanie
- Utworzono: środa, 20, lipiec 2011 19:05
Wtorkowe zwyżki na Wall Street po dobrych wynikach spółek i publikowanym późnym wieczorem raporcie Apple, który w notowaniach posesyjnych obiecywał zwyżkę spółki na nowe historyczne maksima, pozwalały oczekiwać dobrych sesji w Europie. W istocie już o poranku kontrakty na europejskie indeksy sygnalizowały, iż środa będzie udana dla byków i gracze w Warszawie poddali się presji wzrostowej. Na bazie ogólnej atmosfery sesja na GPW zaczęła się od skokowej zwyżki cen akcji, która podniosła WIG20 o przeszło 1 procent.
Dla technicznie zorientowanych graczy skok na północ w rejon 2710 pkt był sygnałem, iż opór w rejonie 2700 pkt, który dzień wcześniej zatrzymał popyt, nie jest poza zasięgiem byków, ale szybko okazało się, iż za zwyżką nie idzie godny szacunku kapitał w solidarnym z rynkami otoczenia cofnięciu średnia wróciła w okolice oporu, by do końca dnia oscylować w jego pobliżu. Z perspektywy końca sesji doskonale widać, iż całość notowań sprowadziła się do wysokiego otwarcia, korekty porannego optymizmu i dryfu w niewielkiej odległości od 2700 pkt.
Bilansem dnia jest zwyżka WIG20 o 0,46 procent obrotem na poziomie 653 milionów złotych, który wskazuje, iż była to kolejna sesja skromnych wymian o małym znaczeniu dla przyszłości rynku. W istocie środowa sesja była niemalże kopią sesji wtorkowej, która wyglądała na niemrawe odreagowanie poniedziałkowej przeceny. Dla techników obie sesje były nieudanymi próbami zmierzenia się z czarnym korpusem z poniedziałkowego rozdania, który pozostaje najważniejszym elementem układanki na wykresie dziennym WIG20. W tej perspektywie patrząc zarówno wtorek, jak i środa były tylko dryfem w granicach czarnego korpusu wykreślonego w poniedziałek i powrót pod 2700 pkt nie matu większego znaczenia.
W praktyce warunkiem zmiany na wykresie WIG20 jest przebicie poniedziałkowego minimum lub wyjście poza lukę wykreśloną na otwarciu trwającego tygodnia. W szerszym obrazie ten pierwszy scenariusz wydaje się bardziej prawdopodobny z uwagi na to, iż rynek sygnalizuje swoją słabość ignorując dobre zachowanie giełd otoczenia. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż dopiero w rejonie 2600 pkt zalegają naprawdę silne wsparcia, które będą zachęcały do gry na korektę kilkutygodniowej przeceny. Nie można jednak zapominać, iż przy sygnalizowanym przez wskaźniki wyprzedaniu rynku potencjał spadku jest coraz mniejszy. W sumie warto wstrzymać się z kreśleniem daleko idących scenariuszy do czasu, aż rynek opora się z konsolidacją, która zdominowała dwie ostatnie sesje.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5794 gości