Rynki rozwijające się budzą strach
- Utworzono: poniedziałek, 27, styczeń 2014 08:38
W USA kończyliśmy tydzień tak jak go zaczęliśmy, czyli z pustym kalendarium, jeśli chodzi o raporty makro w krajach rozwiniętych. Gracze musieli skupić się na wynikach spółek, ale okazało się, że bardziej istotna była zaraza, która z rynków rozwijających się dotarła na rynki rozwinięte.
Wystarczy spojrzeć na kurs argentyńskiego peso, czy na turecką lirę, żeby zobaczyć o czym mówię. Waluty te od dłuższego czasu się już przeceniały, ale to końcówka tego tygodnia pokazała tę przecenę globalnym rynkom. Obawa o to, co stanie się z Argentyną (być może kolejna niewypłacalność) stały się wystarczającym powodem lub pretekstem do kontynuowania wyprzedaży.
Na rynek akcji prawie żaden wpływ miały raporty kwartalne spółek. Po sesji czwartkowej ucieszyły graczy Microsoft i Starbucks. Ceny tych akcji szybko rosły. Przed sesją piątkową Honeywell nieco rozczarował, a Procter & Gamble podał wyniki zgodne z oczekiwaniami.
Szeroki rynek niespecjalnie się tymi wynikami przejmował. Indeksy od początku sesji spadały. Na początku sesji duże spadki indeksów w Europie i spadki indeksów na Wall Street nakręcały strach na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Po zakończeniu fatalnej sesji w Europie indeksy amerykańskie weszły w fazę marazmu i wyczekiwania na rozgrywkę w ostatniej godzinie.
Nie przyniosła ona bykom nic dobrego. Indeksy spadały coraz szybciej tracąc około dwa procent. Taka sesja po czwartkowych spadkach sygnalizuje wyraźnie, że rozpoczęła się dłuższa korekta. Jej zakończenie będzie zależało od tego, co dalej wydarzy się na rynkach rozwijających się.
GPW rozpoczęła piątek o niewielkiego wzrostu WIG20, ale bardzo szybko indeks wrócił pod kreskę. Nasz rynek, tak jak i inne giełdy europejskie na początku miał ochotę zapolować zaczął na odbicie w USA, ale szybko zwątpił. Przed sesją PKN Orlen opublikował swój raport kwartalny. Był bardzo słaby, ale akcje od początku sesji drożały, z czego wynikało, że wynik był już zdyskontowany.
Im bliżej było południa tym gorzej wyglądał sytuacja na europejskich giełdach, co szkodziło też GPW. Jeśli dodało się do tego przecenę złotego to widać było już bardzo wyraźnie, że to niepokoje na rynkach rozwijających się szkodzą polskiej giełdzie i walucie. Potem zapanował dwugodzinny marazm przerwany na godzinę przed rozpoczęciem handlu na Wall Street wyłamaniem w dół. Dzień zakończył się spadkiem WIG20 o 2,45 proc. i wygenerowaniem wstępnego sygnału sprzedaży.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5829 gości