Wyciszenie
- Utworzono: środa, 24, sierpień 2011 18:44
Wtorkowe sesje na Wall Street przywróciły na rynkach nadzieje na kontynuację odbicia po przecenie z pierwszej połowy sierpnia. Dynamiczne zwyżki indeksów potwierdzone obronami technicznych wsparć budowały idealną bazę pod dobre sesje w Europie. W istocie poranek przyniósł zwyżki, ale na giełdy wkradła się niepewność związana ze słabą sesją w Tokio, gdzie cieniem na giełdach położyło się obniżenie ratingu dla japońskiego dług. Co ważniejsze, na rynku pojawiły się też pytania o kondycję japońskich banków. Zadania bykom nie ułatwiało oczekiwanie na dane makro z Niemiec i USA, które miały przynieść potwierdzenie recesyjnego spowolnienia.
W efekcie po plusowym otwarciu europejskie indeksy spadły w okolice wczorajszych zamknięć a słaba sennością GPW łatwo poddała się pogorszeniu nastrojów. Kolejne godziny w Europie należały jednak do byków. Słaby, ale nie bardzo słaby odczyt indeksu Ifo w Niemczech i znacznie lepsze od oczekiwań dane o dynamice zamówień na dobra trwałe w USA podniosły cen indeksów w Europie oraz pozwoliły szukać zwyżek cenom na Wall Street. GPW, a dokładniej spółki skupione w WIG20, skopiowały nastroje z rynków otoczenia, czego konsekwencją był dość schematyczny przebieg notowań.
Spadek po otwarciu zastąpiła konsolidacja trwająca do czasu publikowania danych w USA i zwyżka wywołana analogicznymi ruchami na rynkach otocznia, której skala mogła imponować – w niespełna 90 minut indeks największych spółek wymaszerował z okolic 2270 pkt powyżej 2330 pkt. Niestety za falą wzrostową nie szedł godny szacunku kapitał i w końcówce dnia WIG20 cofnął się w rejon 2300 pkt, by skończyć sesję na poziomie 2301 pkt. Na zamknięciu dnia licznik obrotów w indeksie pokazał ledwie 575 mln, co oznacza jedną z najspokojniejszych sesji burzliwego sierpnia.
Technicznie patrząc zwyżka WIG20 o 0,11 procent i skromny obrót nie mogły przynieść przełomu. Od kilku sesji rynek gasi zmienność, czego konsekwencją jest zarys formacji konsolidacyjnej. W klasycznym odczytaniu konsolidacja po spadku jest konsolidacją do dalszej przeceny. Zanim jednak trend boczny nie zostanie pokonany dołem, scenariusze muszą być rysowane z odpowiednią dawką sceptycyzmu. Jeśli uwzględnić korelację pomiędzy rynkami, to wczorajsze odbicie się S&P500 od wsparcia wskazuje, że popyt nie stoi na z góry przegranej pozycji, choć i w USA do przesilenia technicznego potrzeba czegoś więcej niż tylko obrony sierpniowych dołków.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 3452 gości