Spokojne notowania, rynki czekają na Jackson Hole

  Znów kiepskie dane z USA   Czwartkowa sesja europejska upłynęła spokojnie inwestorom z rynku głównej pary walutowej. Kurs nie wykazywał się dużymi wahaniami i poruszał się w wąskim kanale...

 

Znów kiepskie dane z USA

 

Czwartkowa sesja europejska upłynęła spokojnie inwestorom z rynku głównej pary walutowej. Kurs nie wykazywał się dużymi wahaniami i poruszał się w wąskim kanale pomiędzy poziomami 1,44 a 1,4470. Sprzyjało temu prawie puste kalendarium makroekonomiczne, a także powstrzymywanie się inwestorów przed większymi ruchami z uwagi na jutrzejsze sympozjum w Jackson Hole. W ostatnim czasie oczekiwania co do wyników tego wydarzenia, czyli pojawienia się sygnału o kolejnym programie poluzowania ilościowego znacznie urosły i sprzyjały poprawie nastrojów rynkowych. Poprzez to także gorszy od oczekiwań wynik nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA niebyt wpłynął na kurs pary EUR/USD. Liczba osób po raz pierwszy składających wniosek o to świadczenie wyniosła 417 tys. i była o 12 tys. większa od prognoz. W górę zrewidowano także odczyt z poprzedniego tygodnia. To kolejny sygnał zwiększający presję na Rezerwę Federalną, by ta znów zaczęła stymulować wzrost gospodarczy. Poprzez to w końcówce handlu na starym kontynencie kurs kształtował się w okolicy poziomu 1,4420.

 

Rynek złotego prawie bez zmian

 

Dzisiejsze spokojne notowania na rynku głównej pary walutowej udzieliły się również uczestnikom krajowego rynku. Para USD/PLN oraz EUR/PLN wykazywały się ograniczoną aktywnością. W ciągu dzisiejszej sesji europejskiej przemieszczały się w wąskich kanałach konsolidacyjnych. Dużego wpływu na zachowanie rodzimej waluty nie miały dzisiejsze wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki i członka Rady Polityki Pieniężnej Andrzeja Bratkowskiego. Obaj panowie zasygnalizowali, że jeszcze jest stanowczo za wcześnie by sygnalizować rynkom możliwość obniżenia stóp procentowych. Według Andrzeja Bratkowskiego obecny poziom stóp jest odpowiedni, choć nie wykluczył on możliwości ich podniesienia jeśli sytuacja gospodarcza będzie tego wymagała. O godzinie 16:00 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,16 zł, zaś za dolara 2,8880 zł.

 

Michał Mąkosa

FMC Management