Emocji wciąż nie brakuje, czekamy na piątek
- Utworzono: czwartek, 25, sierpień 2011 19:50
Gdy indeksy na Wall Street zakończyły środę zwyżkami, a Azja błysneła z rana zielenią oczywiste było, że i w Europie powinny z rana zagościć wzrosty. Tak też się stało i otwarcie dnia na "Starym Kontynencie" miało miesjce na wyraźnych plusach. GPW już na poczatku dnia wyraźnie usadowiła się z indeksem WIG20, powyżej poziomu 2300 pkt. Dobre wyniki podała dziś Grupa PZU, nieco rozczarowujące, choć dużo lepsze niż rok wcześniej - Lotos (ale głównie dzięki aktualizacji wyceny zapasów), pozytywnie zaskoczył także Dom Development. Duzą dynamiką zysku pochwalił się BGŻ. Mocne było przed południem euro - zarówno względem dolara, jak i franka, po południu - role walut odwróciły się. Dodatkowo, drugi dzień z rzędu byliśmy świadkami osłabienia jena japońskiego.
Poziom z otwarcia sesji okazał się jednocześnie dziennym maksimum indeksu WIG20. Giełdy słabły bowiem po otwarciu rynków. Zaskakująco słaby był w czwartek DAX (może za sprawą dementowanych plotek o możliwej obniżce ratingu niemieckiego długu?) Publikacja gorszych od oczekiwań wskaźników z wielkiej Brytanii (sprzedaż detaliczna) i USA (dane z rynku pracy) sprowadziły indeksy, przed godzina 15.00 na sesyjne minima. O tej godzinie pojawiła się informacja, iż Warren Buffet zamierza nabyć do swojego funduszu akcje Bank of America za sumę 5 miliardów dolarów, a Sarkozy zapowiedział "obronę euro" (cokolwiek to znaczy). Informacje te spowodowały krótkotrwały i gwałtowny wystrzał optymizmu.
Po otwarciu rynku w Nowym Jorku, giełdy zaczęły się osuwać na coraz to niższe poziomy. Kolejną sesję spadała cena złota, ale po południu mieliśmy pierwszą kontrę tego ruchu. Z poziomu 1900 dolarów w ciągu kilku dni dotraliśmy dziś w okolice 1700 USD za uncję i w tym miejscu nastąpił atak popytu , windując późnym popołudniem cenę kruszcu w okolice 1770 dolarów. GPW po otwarciu Wall Street zanotowała dzienne minima, a towarzyszyło temu osłabienie złotego. Dzięki małemu "cudofixingowi" zamykamy jednak sesję na plusie. Inwestorzy już od kilku dni ostrzą sobie zęby i trzymają zlecenia kupna/sprzedaży w gotowości na to, co powie w piątek szef FED - Ben Bernanke. Piątek będzie kluczowy dla koniunktury na kolejne dni.
Jacek Tyszko
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5769 gości