Byki górą
- Utworzono: piątek, 21, luty 2014 08:45
Dzisiaj, po powrocie z urlopu, zamieszczę krótkie podsumowanie tego okresu.
W USA początek miesiąca rozpoczął się od przeceny. To była jednak jednorazowa przecena. Potem indeksy dzielnie odrabiały straty i nawet słabe dane z rynku pracy tego nie zmieniły. Część graczy zadowoliły, bo doszli do wniosku, że słabe dane zmienią nastawienie Fed, a część tłumaczyła je sobie pogodą. Pierwsze tygodnie lutego indeksy zakończyły zwyżką i sygnały sprzedaży znikły.
Nie zaszkodziło nawet to, że pierwsze publiczne wystąpienie (w Kongresie) Janet Yellen w roli szefa Fed. Były nieco bardziej „jastrzębie” niż tego oczekiwano. Zapowiedziała kontynuację polityki Bena Bernanke, co oznacza dalsze redukowanie skupu aktywów. Złagodziła to nieco jednak mówiąc, że tempo redukcji zależy do stopnia poprawy sytuacji na rynku pracy, a jak na razie jest on dalece niezadowalający.
Giełdy weszły znowu w stan lekceważenia wszelkich złych sygnałów, a S&P 500 anulował formację podwójnego szczytu, czyli anulował sygnał sprzedaży i przymierza się do ataku na rekord wszech czasów, a NASDAQ pokonał już szczyt z zeszłego roku.
Wczoraj, czyli w czwartek 20. lutego nastroje popsuły się w nocy, kiedy to opublikowany został wstępny, lutowy odczyt indeksu PMI dla chińskiego przemysłu. Spadł z poziomu 49,5 na 48,3 pkt., czyli do poziomu najniższego od siedmiu miesięcy.
W Europie też opublikowano wstępne odczyty indeksów PMI dla sektorów usług i przemysłowego w lutym. Najważniejsze były dane z Niemiec i dla całej strefy euro. Jednak już na początku sesji zszokowały rynki dane z Francji – były po prostu fatalne – sektor przemysłowy pokazał indeks najniższy od 2. miesięcy, a sektor usług kurczył się najszybciej od 9 miesięcy. Słabszy od oczekiwań był też indeks PMI dla przemysłu Niemiec i dla strefy euro.
Indeksy zanurkowały, ale potem nadzieja na ratunek z USA wyraźnie zredukowała skalę spadków. Byki miały rację. Amerykanie pomogli Europejczykom i sesja zakończyła się w zasadzie neutralnie (niewielkim wzrostem CAC-40 i niewielkim spadkiem XETRA DAX). Obraz rynków nadal jest „byczy”.
W USA też opublikowano wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu. W lutym wylądował na poziomie 56,7 pkt., czyli najwyższym od 4 lat – tak podają agencje, mimo że indeks jest podawany od niedawna ( oczekiwano 53,5 pkt.). Istotne były też dane z rynku pracy. W ostatnim tygodniu złożono 336 tys. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 335 tys.). Średnia 4. tygodniowa nieznacznie wzrosła.
Dowiedzieliśmy się też, że inflacja CPI wzrosła w styczniu tak jak oczekiwano jedynie o 0,1 proc. m/m. Indeks Fed z Filadelfii wyniósł w lutym minus 6,3 pkt. (oczekiwano 9 pkt.). Indeks wskaźników wyprzedzających LEI w styczniu wzrósł tak jak oczekiwano o 0,3 proc. Dane opisane w tym akapicie były mało istotne. Gracze skupili się na indeksie PMI, co pokazał wzrost rentowności obligacji.
Wall Street rozpoczęła sesję od spadku indeksów (wpływ danych z Chin i z Europy), ale (mimo spadku cena akcji Wal-Mart i Facebook) byki błyskawicznie opanowały sytuację. Amerykanie całkowicie zlekceważyli słabe dane z innych części świata zapominając, że USA same nie udźwigną globalnej gospodarki. Takie zachowanie ciągle sygnalizuje, że rynek koniecznie chce przetestować poziom szczytu wszech czasów na S&P 500. Prawdziwa gra rozpocznie się po tym teście.
GPW w końcówce stycznia i od początku lutego zachowywała się dużo lepiej niż rynki rozwinięte. Uspokojenie na rynkach rozwijających się (waluty) nawet jeśli tylko chwilowe (tak zakładam) pomagało naszej giełdzie. GPW praktycznie na rozpoczynającą luty przecenę na Wall Street nie zareagowała, a potem, kiedy indeksy na innych giełdach dynamicznie odbijały, pokazała swoją, wewnętrzną siłę.
Pozostawało postawić pytanie kto i dlaczego tak kupuje? Mówiono o OFE, ale według mnie to jest mało prawdopodobne – i tak miały już mnóstwo akcji w portfelach (około 85 procent). Pozostawały TFI albo zagranica – na przykład właściciele OFE, co uważam za najbardziej prawdopodobne.
WIG20 wyrysował formację podwójnego dna dając mocny sygnał kupna. Do trendu wzrostowego wracać zaczęły MWIG40 i SWIG80. W czwartek sesja zakończyła się blisko jednoprocentowym spadkiem indeksów. Po dziwnym, środowym, podciągnięciu WIG20 taki spadek był jedynie zachowaniem status quo. Po utworzeniu podwójnego dna stabilizacja, a nawet ruch powrotny ku linii szyi na poziomie 2.434 pkt. byłby tylko korektą, która nie anulowałaby sygnału kupna.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5741 gości