Krymskie odreagowanie
- Utworzono: poniedziałek, 17, marzec 2014 17:09
Miniony tydzień był dla inwestorów wyjątkowo niepomyślny, a jedną z głównych przyczyn wyprzedaży była obawa wobec eskalacji konfliktu na Ukrainie związanego z zaplanowanym na niedzielę referendum w sprawie przyszłości Krymu.
Inwestorzy nie obawiali się wybuchu wojny, gdyż jej prawdopodobieństwo pozostaje na chwilę obecną niewielkie. Chodziło bardziej o możliwość wojny handlowej pomiędzy państwami Zachodu a Rosją. Potencjalnym zapalnikiem miało być wspominane referendum, które rzeczywiście zostało przeprowadzone i którego wynik nie odbiegał zbytnio od oczekiwań. Według ostatecznych rezultatów ogłoszonych w Symferopolu za przyłączeniem Krymu do Rosji zagłosowało aż 96,77% uczestników. Rządzący Krymem okazują się bardzo sprawni w swych działaniach na rzeczy członkostwa w Federacji Rosyjskiej. Po południu media donosiły, że na półwyspie utworzony już został bank centralny, a rubel ma zostać drugą obowiązującą walutą. Sama hrywna po 2015 roku ma zostać wycofana z obiegu.
Jaka była reakcja Zachodu? Dopiero po południu okazało się, że zarówno Unia Europejska jak i USA nie wyciągnęły przeciwko Rosji potężnych dział. Już zapowiedziane w minionym tygodniu sankcje nie mogły budzić grozy, ale te ogłoszone dzisiaj były nawet skromniejsze. Mówiło się bowiem o zakazie podróży i zamrożeniu aktywów dla 120-130 osób, a ogłoszone restrykcje ograniczają się do 21 osób w przypadku UE i 11 będących na liście w USA. Jak na to zareagowali inwestorzy? Gremialnymi zakupami, które powiększyły skalę wzrostów obserwowanych od samego początku sesji. Był to objaw ulgi, zresztą zasłużonej po wyprzedaży z minionego tygodnia. Najbardziej zyskiwały akcje spółek zaangażowanych na Wschodzie, czyli tych małych bądź średnich. Pomagały również opublikowane w USA dane o produkcji przemysłowej, która po słabym styczniu wzrosła w grudniu najsilniej od sierpnia minionego roku. Osoby głoszące tezę o jedynie przejściowym i wywołanym przez pogodę spowolnieniu gospodarki USA dostały kolejny argument do ręki.
Ostatecznie zwyżki w przypadku spółek dużych wyniosły 2,3%, dla maluchów okazały się nieco wyższe, a akcje spółek średnich zyskały na wartości niemalże 4%. Z tak dobrą sesją dla walorów z drugiej i trzeciej linii mieliśmy ostatni raz do czynienia w sierpniu 2011 roku, kiedy rynek kończył wyprzedaż po pozbawieniu USA najwyższego ratingu kredytowego. Popyt pokazał więc swoją wiarę w ciągłość hossy, ale jej dalsze losy wciąż w niemałym stopniu zależą od geopolitycznego napięcia. Nie wiemy bowiem jak Rosja zareaguje na dzisiaj ogłoszone sankcje i czy wyrazi chęć aneksji Krymu, co może przynieść kolejne reperkusje wobec Moskwy. Jeżeli jednak do wojny handlowej nie dojdzie, a jest na to szansa po skromnym ruchu Zachodu, to dzisiejsza sesja stanowić powinna punkt zwrotny. Rosja musi tylko wymyślić taki sposób przyłączenia Krymu, na który Zachód przymknie oko i z którym pogodzi się Kijów. Wydaje się to smutne, ale prawdziwe, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że Ukraina wciąż pozostaje otwarta na dyplomatyczną dyskusję z Rosją.
Łukasz Bugaj
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5775 gości