Zepchnięci na wsparcia
- Utworzono: czwartek, 22, wrzesień 2011 19:08
Czwartkowa sesja źle się zaczęła i jeszcze gorzej skończyła. Decyzja FED ze środy, dotycząca pozostawienia stóp procentowych w USA na niezmienionym poziomie, jak też plany dotyczące zmiany długu w USA (szczególnie to drugie) nie spodobały się inwestorom, wskutek czego na Wall Street dominowały w środę spadki, przekraczające 2 procent. Najlepiej zachowywał się w USA indeks Nasdaq, za sprawą niezłych wyników finansowych kilku spółek informatycznych (min. Oracle) i nieco lepszymi zaleceniami inwestycyjnymi dla firm z tego sektora. Gorzej oceniane są banki, a skutkiem tego są obniżki ratingów – w środę banków amerykańskich (min. Bank of America), w czwartek – włoskich. Złe nastroje z Wall Street udzieliły się na rynku towarowym (silne spadki cen ropy i miedzi), na rynku walutowym – umocnienie dolara i na giełdach azjatyckich – silne spadki w Tokio i Hong Kongu.
Niekorzystny klimat zewnętrzny i zawiedzione nadzieje związane z FED (nie będzie druku pieniądza, a jedynie operacja zamiany obligacji – tzw. „twist”) spowodowały, iż w Europie od samego rana dominowały wyraźne spadki cen akcji i dalsze osłabianie się euro i cen surowców. Giełdy otworzyły dzień lukami spadkowymi i przez kolejne godziny osuwały się na coraz niższe poziomy. Zaczynaliśmy na GPW spadkiem WIG20 rzędu 3 procent, a pod koniec dnia – przecena w Warszawie przekraczała już siedem procent. Czynnikiem wspomagającym podaż okazały się bardzo słabe dane z Eurolandu – PMI dla sektora usług i przemysłu – okazały się słabsze nie tylko od poziomów z poprzedniego miesiąca, ale także – gorsze od prognoz. Rozczarował także silniejszy, niż prognozowano, spadek zamówień w przemyśle Eurolandu. Podaż miała idealne warunki do nacisku.
Jedyne dobre, w dniu dzisiejszym, dane to minimalnie lepszy od oczekiwań indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board w USA. Powstrzymał on, po 16.00, przecenę na giełdach w USA i zachodzie Europy. Cały dzień trwał, niezależnie od danych, odwrót od walut rynków wschodzącym. Bardzo mocno ucierpiał na tym nasz złoty, tracąc wyraźnie na wartości do euro, franka szwajcarskiego o i dolara amerykańskiego. Padły nowe maksima bieżącej fali wzrostowej. Złoty był najsłabszy od dwóch lat. Kurs euro przebił poziom 3,50 a dolara – 3,36 zł. Frank szwajcarski wrócił w okolice poziomu 3,70 zł. Silny 5-procentowy spadek cen miedzi połączony z przebiciem linii trendu wzrostowego tego surowca, przełożył się na 12-procentowy spadek ceny KGHM. Taniały zgodnie wszystkie blue chipy (poza CEZ), a obroty osiągnęły poziom 1,3 mld złotych.
Silna przecena zniosła indeks WIG20 w okolice „dołków” z sierpnia – poziomy tuż poniżej 2100 pkt (czwartkowe zamknięcie – 2122 pkt). Test tego wsparcia wydaje się nieuchronny. Coraz bliżej wsparć znajdują się także indeksy giełd zachodnich. Jeśli na rynku nie pojawi się powód do optymizmu, a przecena nie zostanie powstrzymana, wejście giełd w nową falę spadkową będzie tylko kwestią czasu.
Jacek Tyszko
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5837 gości