Dojechać do końca kwartału
- Utworzono: piątek, 28, marzec 2014 08:12
Prawdopodobnie pod takim hasłem przebiegać będą piątkowe notowania na giełdach, oczywiście o ile nie pojawią się nieoczekiwanie niepokojące informacje. Kończący się kwartał na większości rynków wypada remisowo, więc nie bardzo opłaca się o poprawianie wyniku na siłę w ostatniej chwili, ale można liczyć na przewagę optymizmu. Na większe zmiany będzie można liczyć w przyszłym tygodniu.
Trudno znaleźć jednoznaczne wyjaśnienie nagłego odpływu obserwowanej przez niemal całą czwartkową sesje względnej siły indeksu naszych największych spółek. Prawdopodobnie złożyły się na to niepokojące sygnały zza wschodniej granicy, ale przede wszystkim sytuacja na Wall Street. Nakładając na siebie dzienne wykresy WIG20 i S&P500, widać wyraźnie, że wskaźnik naszych największych spółek wiernie podążał śladem amerykańskiego kolegi. Nie jest to najlepszy znak, zakładając scenariusz spadkowej korekty na nowojorskim parkiecie. Ostatecznie sesja za oceanem zakończyła się symbolicznym spadkiem Dow Jones’a i sięgającą 0,2 proc. zniżką S&P500. Wpisuje się to w obraz trwającego od kilkunastu sesji ruchu tych wskaźników w bok. Trudno ocenić, czy to już korekta, czy tylko przygrywka do niej. Rozstrzygnięcia nie należy raczej spodziewać się przed końcem kwartału, czyli przed poniedziałkiem.
Jednak już dziś impulsów do działania nie zabraknie. Większej reakcji nie należy się spodziewać po danych o dochodach i wydatkach Amerykanów w lutym. W przypadku obu parametrów oczekuje się niewielkiego spadku dynamiki w porównaniu do stycznia, jednak ich zmiany są i tak symboliczne, sięgają 0,1-0,3 proc. Nastroje może popsuć większy niż się oczekuje spadek indeksu nastrojów konsumentów. Kluczowe, także w dłuższej perspektywie, mogą być wypowiedzi członków Fed. Głos zabierze trzech przedstawicieli tego gremium. Dla rynków najważniejsze będzie bowiem to, co (czy raczej kiedy), zrobi rezerwa federalna. Inwestorzy będą więc coraz bardziej wyczuleni na wszelkie sygnały w tej kwestii.
Nietypowo zachowywały się notowania akcji KGHM. Mimo wzrostów kontraktów na miedź, momentami przekraczających 1 proc., walory kombinatu przez większą część dnia nie miały najmniejszej chęci do kontynuowania rajdu, a w końcówce sesji potaniały o 1,5 proc. Tak szybkie wyczerpanie entuzjazmu inwestorów do tego papieru nieco rozczarowuje i sprawia wrażenie, że dynamiczna, choć krótka zwyżka, mogła być jedynie obroną przed trwałym zejściem kursu poniżej 100 zł. Warto bacznie obserwować rozwój sytuacji. Dziś rano kontrakty na miedź szły w górę o 0,7 proc., przebijając się powyżej 300 centów za funt.
Zwyżkę kontynuowały papiery PGE i Tauronu, docierając w okolice szczytu z listopada ubiegłego roku. Od końca stycznia zyskały odpowiednio 24 i 31 proc. Niewykluczone, że dojdzie do korekty lub przynajmniej wyhamowania tej tendencji. Walory PZU próbowały kontynuować przełamywanie złej passy, rozpoczęte we wtorek. Zakończenie trzeciej z rządu sesji zwyżką przekraczającą 1 proc. nie powiodło się jednak. Widać, że byki napotykają na wyraźny opór. Już po raz drugi wypracowane w trakcie sesji zwyżki są skutecznie niwelowane w końcowej części handlu.
Na giełdach azjatyckich przeważały wzrosty, ale ich skala w większości przypadków wynosiła kilka dziesiątych procent. Na godzinę przed końcem handlu Nikkei zwyżkował o 0,5 proc., mimo niejednoznacznych danych makroekonomicznych. Zmniejszyła się stopa bezrobocia, sprzedaż detaliczna wzrosła mocniej niż się spodziewano, ale nieoczekiwanie aż o 2,5 proc. zmniejszyły się wydatki japońskich gospodarstw domowych. Indeksy w Szanghaju zniżkowały po 0,2-0,5 proc. Trudno również cokolwiek sądzić o nastrojach na podstawie notowań kontraktów na amerykańskie i europejskie indeksy, które także zmieniały swoją wartość w symbolicznym zakresie setnych części procenta.
Roman Przasnyski, Open Finance
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5765 gości