Amerykanie kupują coraz więcej
- Utworzono: wtorek, 15, kwiecień 2014 08:25
W poniedziałek w USA rozpoczął się tydzień rozpoczynający okres, kiedy na rynki trafi (od wtorku do czwartku) lawina raportów kwartalnych amerykańskich spółek. W poniedziałek raport kwartalny opublikował Citigroup. Wyniki były lepsze od prognoz. Lepsze były też dane makro.
Raport o marcowej sprzedaży detalicznej był zdecydowanie lepszy od oczekiwań. Był najlepszy od 2012 roku. Sprzedaż wzrosła o 1,1 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,8 proc.). Szczególnie ważne są dane o sprzedaży bez samochodów. Tutaj sprzedaż wzrosła o 0,7 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,5 proc.). Raport o lutowych zapasach w firmach nigdy nie wpływa na nastroje. Odnotujmy, że zapasy wzrosły o 0,4 proc. m/m.
Rynek akcji rozpoczął sesję od solidnej zwyżki indeksów. Drożały przecenione ostatnio akcje sektora internetowego. Pomagały dobre dane makro, a szkodził (chociaż mniej niż w Europie) geopolityka. Po tym jak na rynek dotarła informacja, że USA rozważają opcję dozbrojenia Ukrainy nastroje zaczęły się pogarszać. Jeśli plan senatora McCaina zostałby wcielony w życie to zagrożenie prawdziwą wojną znacznie by wzrosło. Dlatego też uważam, że USA tylko grożą.
Pewnie tak samo myślą amerykańscy gracze. Jednak obawa o to, co może się wydarzyć w nocy po kolejnym ultimatum pod adresem separatystów wystosowanym przez rząd w Kijowie z pewnością nieco rynkowi ciążyła. Sektor biotechnologiczny od początku nie bardzo chciał odbijać i to on w ostatniej godzinie sesji dał sygnał do wyprzedaży.
Indeks S&P 500 błyskawicznie dotknął linii poziomu neutralnego, a NASDAQ zabarwił się nawet na czerwono. Tego już jednak obóz byków nie mógł strawić. Indeksy zaczęły rysować literę V i sesja zakończyła się zwyżką. Było to co prawda tylko odbicie w trendzie spadkowym, ale jego gwałtowność może sygnalizować, że jeśli geopolityka nie przeszkodzi to zobaczymy przerwę w przecenie.
GPW swoim zachowanie tylko w poniedziałek rano nie odbiegała od tego, co działo się na innych giełdach europejskich. Owszem indeksy spadały, ale nie były to spadki większe niż na innych giełdach. Jednak tuż przed południem sytuacja już tak dobrze nie wyglądała. WIG20 załamał się wtedy, kiedy indeksy na innych giełdach szybko odrabiały straty. Potem i GPW odrobiła część strat, ale wtedy, kiedy w Niemczech i we Francji indeksy dotykały już poziomów z piątkowego zamknięcia sesji u nas WIG20 ciągle tracił jeden procent. Potem nawet się osunął i tylko dzięki fixingowi stracił jedynie 0,95 proc.
Jak widać w dalszym ciągu obowiązuje zasada odwrotnie proporcjonalnego do odległości od źródła konfliktu wpływu na giełdę w danym kraju. Plusem było jednak to, że ani nasza waluta ani nasz rynek długu nie zareagowały, a na GPW obrót był śladowy, co sygnalizowało, że większe kapitały po prostu stanęły z boku i czekają na rozwój sytuacji.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5871 gości