Lęk wysokości zdaje się szkodzić bykom w USA

Po spadkowej sesji środowej czwartek był ważnym dniem dla amerykańskich inwestorów. Mógł potwierdzić to, czy rozpoczyna się dłuższa korekta, czy też to, że odbicie od oporu było chwilowe. W podjęciu decyzji mogło pomóc opublikowanie bardzo wielu raportów makro z amerykańskiej gospodarki. Były zróżnicowane, ale część z nich była bardzo słaba.

Najbardziej istotne były te z rynku pracy i o produkcji przemysłowej. Dowiedzieliśmy się, że liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu wyniosła 297 tys. (oczekiwano 319 tys.). Średnia 4. tygodniowa spadła. Kwietniowa dynamika produkcji przemysłowej wyniosła jednak – 0,6 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,1 proc.). Rynek pracy wygląda dobrze, ale sektor przemysłowy osłabł.

Mniej istotne były dane regionalne, czyli majowy indeksNY Empire State i indeks Fed z Filadelfii. Indeks z Nowego Jorku wyniósł 19 pkt. (oczekiwano 6 pkt.), a ten z Filadelfii wyniósł 15.4 pkt. (oczekiwano 14 pkt.). Jeszcze mniej istotne były dane o inflacji. W kwietniu inflacja CPI wyniosła 0,3 proc. m/m i 2 proc. r/r (tyle ile oczekiwano). Indeks amerykańskiego rynku nieruchomości podawany przez NAHB był najmniej istotny. Odnotujmy, że wyniósł w kwietniu 45 pkt. (oczekiwano 49 pkt.).

Rynek akcji rozpoczął dzień od małego spadku indeksów, który bardzo szybko się pogłębił. Indeksy traciły ponad jeden procent już po 2,5 godzinach handlu. Od tego czasu zaczęły niezwykle powoli pełznąć na północ. Część strat (nieduża) została odrobiona, ale S&P 500 oddalił się od oporu, a rynek wydaje się być zmęczony zwyżkami. To nie musi doprowadzić do przeceny, ale indeks może wrócić do trendu bocznego.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję delikatnym spadkiem WIG20. Jeśli jednak wzięło się pod uwagę to, że akcje KGHM traciły po publikacji wyników kwartału to ten spadek indeksu sygnalizował, że rynek jest silny. Wystarczyło, żeby Vitor Constancio, wiceprezes ECB, zasugerował obniżkę stóp procentowych w strefie euro, żeby nastroje w Europie się nieco poprawiły.

WIG20 wyskoczył nad kreskę, ale nie było widać chęci do kontynuacji, więc indeks wrócił do poziomu neutralnego. Tam rynek zamarł. Po publikacji raportów makro w USA indeks zaczął się osuwać i zakończył dzień jednoprocentowym spadkiem. Jak widać bardzo dobre polskie dane makro (wzrost PKB o 3,3 proc. i eksportu o 10,9 proc.) bykom nie pomogły.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion