Plotki znów podgrzewają nadzieję
- Utworzono: środa, 19, październik 2011 08:53
Czyżby jednak lewar
W kontekście wczorajszych popołudniowych i wieczornych wzrostów eurodolara ostatnie dwa dni spadków można potraktować jak głębszą korektę wcześniejszych dwutygodniowych umocnień wspólnej waluty. Bykom udało się bowiem obronić na wsparciu i dziś rano kurs pary EUR/USD znów znajduje się wysoko, w okolicy 1,3825. Jednak czynnikiem, który tchnął nową nadzieję w inwestorów i wzmocnił popyt były wczorajsze spekulacje prasowe o tym, że Niemcy i Francja porozumiały się w sprawie zlewarowania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej do kwoty 2 bilionów euro, a oficjalna zgoda ma zostać ogłoszona podczas najbliższego szczytu przywódców UE. Mimo późniejszego zdementowania tych informacji rynkowe plotki zdążyły na nowo rozpalić ugaszoną w ostatnim czasie nadzieję. Teraz zapewne inwestorzy z jeszcze większą niecierpliwością będą oczekiwać niedzielnego szczytu. To zaś sprawi, że politycy nie będą mogli po raz kolejny wykręcić się samymi obietnicami i zapewnieniami. Jak podkreślił prezydent Francji „w najbliższych dniach” rozstrzygnął się losy polityczne Europy. Wspomniane spekulacje oprócz poprawy rynkowego nastroju, przyćmiły także kiepskie informacje m.in. o obniżce ratingu Hiszpanii oraz 24 włoskich banków. Trudno jednak ocenić na jak długo wystarczy dostarczony wczoraj optymizm. Poza tym poinformowano wczoraj o uzyskaniu porozumienia ws. ustawy zakazującej handlu nagimi CDS-ami. Zakaz będzie dotyczył stron, które będą chciały handlować CDS-ami, zaś same nie będą posiadać obligacji danego państwa. Ma to za zadanie ukrócić spekulacje tymi instrumentami i podwyższanie kosztów finansowania się na rynku.
Stopniowo, ale stanowcze reformy
Wczorajsze plotki poprawiające sytuację na eurodolarze pozwoliły także rodzimej walucie na odrobinie wcześniejszy strat. Kurs pary USD/PLN zawrócił i z poziomu 3,20 obniżył się dziś rano do wartości 3,14. Sytuacja na euro-złotym wyglądała podobnie. Po zbliżeniu się do oporu na 4,38 kurs odnotował spory spadek i dziś o godzinie 8:40 jedno euro kosztuje 4,35 zł. Oprócz sytuacji na globalnych rynkach finansowych uwagę zwraca także rodzime podwórko, zwłaszcza polityczne. Wczoraj minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział stopniowe, lecz stanowcze reformy. Nie podał jednak żadnych konkretów zasłaniając się expose premiera. Takie postępowanie może jednak źle się skończyć, czasu bowiem na skuteczne działanie jest coraz mniej. Pokreślą to także agencja ratingowa Fitch, która ostrzega polski rząd przed pozorowaniem ruchów. Inwestorzy będą bowiem uważnie przyglądać się kwestii konsolidacji finansów publicznych i stopniowi determinacji we wprowadzaniu zmian.
Dziś dane o inflacja w USA
W środku tygodnia poznamy kilka istotnych publikacji makroekonomicznych. Pierwsze dane napłynął do nas o godzinie 14:00 z polskiej gospodarki. Będzie to dynamika produkcji przemysłowej. Rynek szacuje, że tempo wzrostu wyniesie 4,9% r/r, czyli znacznie wolniej niż w poprzednim okresie, kiedy odczyt wyniósł 8,1% r/r. Druga publikacja ogłoszona w tym samym czasie dotyczyć będzie inflacji PPI. Według konsensusu rynkowego ma ona wynieść 7,2% r/r, czyli o 0,6% więcej niż w tym samy okresie rok temu. Następnie o godzinie 14:30 poznamy dane z amerykańskiej gospodarki. Inflacja konsumencka w USA według opinii ekspertów ma się nieco zwiększyć z poziomu 3,8% r/r do wartości 3,9% r/r. Liczba rozpoczętych budów domów ma wynieść 610 tys., czyli o 15 tys. mniej niż w sierpniu, natomiast liczba rozpoczętych budów domów ma urosnąć o 19 tys. do poziomu 590 tys.
Michał Mąkosa
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5758 gości