-
Utworzono: piątek, 21, październik 2011 19:47
Koniec trzeciego tygodnia października zakończył się w optymistycznych nastrojach. Wzrosty zaliczyliśmy zarówno na rynkach giełdowych jak i walutowych. Rynkami dziś rządziły aktualne informacje i rozpalone nadzieje na to, co wydarzy się podczas jutro rozpoczynającego się weekendu.
Koniec trzeciego tygodnia października zakończył się w optymistycznych nastrojach. Wzrosty zaliczyliśmy zarówno na rynkach giełdowych jak i walutowych. Rynkami dziś rządziły aktualne informacje i rozpalone nadzieje na to, co wydarzy się podczas jutro rozpoczynającego się weekendu.
O ile jeszcze ostatnio rynki głównie niepokoiła nieudolność polityków i pogłoski o przełożeniu weekendowego szczytu G20 to dziś postarano się przede wszystkim o to, aby inwestorów uspokoić. Agencja Reutera poinformowała dziś, że rozbieżności na linii Niemcy-Francji są nieprawdziwe, a przyczyną opóźnień wynikała z trudnych technicznych pytań. Co więcej zapewniono, że podczas sobotniego spotkania rozstrzygnięta zostanie kwestia tego, w jakim stopniu zostaną dokapitalizowane europejskie banki. Wytłumaczenie okazało się dosyć skuteczne i na rynki ostatecznie podziałało uspokajająco. Główne indeksy europejskie zakończyły na solidnych, bo ponad 3,5proc. plusach, a sesja amerykańska rozpoczęła się także powyżej czwartkowego zamknięcia.
Następny weekend przyniesie nam dużo nadziei, wiele pytań i ewentualnych niewiadomych. Podczas piątkowo-sobotniego spotkania ministrów finansów Strefy Euro, niedzielnego szczytu przywódców UE oraz środowego spotkania przywódców Eurolandu w zasadzie do rozstrzygnięcia pozostają nadal trzy kluczowe pytania. To właśnie odpowiedzi na nie oczekuje rynek. Z drugiej strony trzeba sobie zdać sprawę, iż rozwiązanie tych niewiadomych nie rozwiązuje jeszcze całego problemu jakim jest fakt kryzysu w Strefie Euro. Pytania to: kwota jaka zostanie przeznaczona na dokapitalizowanie banków, rozmiar zlewarowanego EFSF oraz to, w jakim stopniu prywatni inwestorzy zgodzą się na poniesienie strat z tytułu redukcji greckiego długu.
Optymistyczne nastroje w piątek ukazują głównie to, że rynkowe nadzieje na piątkowe rozwiązanie (przynajmniej części) niewiadomych i problemów będą miały miejsce. Jednak warto zwrócić uwagę na kilka innych aspektów. Umacniające się euro wobec dolara pokazuje, że inwestorzy lekko optymistyczniej spoglądali dziś w stronę wspólnej waluty. Ciekawe, i warto na to zwrócić uwagę, jest to, co działo się na innej parze walutowej. Mowa mianowicie o EUR/CHF. Silne dziś euro, w starciu ze szwajcarskim frankiem przegrało. Podobną sytuację odnotowaliśmy dziś na wykresie euro i jena. Co więcej umocniło się dziś także złoto. Wszystko to pokazuje, że mimo wszystko poprawa klimatu inwestycyjnego nie była dziś tak mocna. Gdyby tak się stało, ruchy na EUR/USD raczej byłyby większe, a euro nie osłabiłoby się do franka i jena.
Dobre nastroje głównie na rynkach giełdowych były dziś jednym z najważniejszych motorów napędowych dla złotego. Ponad 3,7 proc. zwyżka WIGu20, a także wzrosty na eurodolarze przyczyniły się do tego, że złoty odrobił część strat do głównych walut. Wobec euro umocnił się o prawie 0,5proc, a wobec dolara o ponad 1,5proc. Inne indeksy giełdowe zanotowały dziś także solidne zwyżki, niemiecki DAX zyskał 3,55proc, francuski CAC40 2,8proc., a hiszpański IBEX35 wzrósł o 3proc.
Pozostaje nam jedynie czekać na to co wydarzy się podczas weekendu. Nadzieje są duże, ale historia nauczyła nas tego, że duże nadzieje to z drugiej strony duża szansa na spore rozczarowanie i na trwalsze pogorszenie nastrojów, które politycy nie zawsze skutecznie umieją poprawić.
Jacek Jarosz
Finweb.pl