Amerykanie niechętnie kupują a Irak niepokoi

W czwartek w USA zanosiło się na większą aktywność inwestorów niż podczas pierwszych trzech sesji tygodnia. Publikowane były bowiem liczne raporty makro, co mogło wpływać na nastroje. Dane były słabe.

Najważniejszy był raport o sprzedaży detalicznej. W maju wzrosła o 0,3 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,6 proc.). Szczególnie istotna jest sprzedaż bez samochodów – ona wzrosła o 0,1 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,4 proc.). Rynki lubią też tygodniowe dane z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu wyniosła 317 tys. (oczekiwano 306 tys.). Średnia 4. tygodniowa wzrosła.

Interesujące rzeczy działy się na rynku surowcowym. Cena ropy z impetem pokonała tak dzielnie broniący się poziom 105 USD. Technika pomagała bykom, wiec ropa szybko drożała. Pretekstem była sytuacja w Iraku, gdzie rebelianci przejmujący coraz większy obszar zaczęli zagrażać wydobyciu ropy. Takie przełamanie oporu teoretycznie otwiera drogę ku 120 USD.

Inwestorzy na rynku akcji nie byli zadowoleni danymi o sprzedaży detalicznej i nie podobał im się wzrost ceny ropy. Te dwa czynniki wyzwoliły chęć do realizacji zysków. Indeksy spadały, a każda próba byków odwrócenia trendu spotykała się z mocnym kontratakiem. W końcówce sesji pojawili się chętni ma „tanie” akcje, więc skala spadków została nieco zredukowana. Obraz techniczny się nie zmienił. W żadnym wypadku nie można wyciągnąć z tej sesji wniosku, że rozpoczęła się dłuższa korekta.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję od niewielkiego spadku indeksów. W zasadzie od początku dnia rynek wszedł w marazm z lekką tendencja do osuwania się. W tym samym czasie na innych giełdach panował też marazm, ale z odwrotną tendencją.  Po publikacji danych o produkcji w strefie euro indeksy w Europie zaczęły się powoli podnosić, a to prowadziło u nas do redukowania strat.

Bardzo szybko wzrostowe tendencje we Francji czy w Niemczech zniknęły, a to znowu zaczęło naszemu rynkowi szkodzić. Publikacja słabych danych makro w USA naszym bykom oczywiście pomóc nie mogła. WIG20 szybko ruszył na południe, mimo że na rynkach europejskich indeksy nadal trzymały się blisko poziomów neutralnych (ze skłonnością do osuwania się).

W końcówce indeks nieco podskoczył i stracił jedynie 0,45 proc., z czego więcej niż połowa wynikała z odjęcia dywidendy PKN Orlen. Obroty spadły. Można więc powiedzieć, że sesja zakończyła się neutralnie. Nie widać było wpływu czynnika tureckiego (tam zresztą indeks zyskał jeden procent).

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności