-
Utworzono: piątek, 28, październik 2011 10:03
Ciągle odnotowujemy większy popyt na ryzykowne aktywa wśród inwestorów. Mimo braku wypracowania konkretnych rozwiązań na środowym szczycie, dobre nastroje wciąż się utrzymują. Dodatkowo pchane przez nienajgorsze dane ze Stanów Zjednoczonych oraz stanowisko organizacji ISDA, której...
Ciągle odnotowujemy większy popyt na ryzykowne aktywa wśród inwestorów. Mimo braku wypracowania konkretnych rozwiązań na środowym szczycie, dobre nastroje wciąż się utrzymują. Dodatkowo pchane przez nienajgorsze dane ze Stanów Zjednoczonych oraz stanowisko organizacji ISDA, której przedstawiciele orzekli, że umorzenie greckich długów odbyło się w sposób dobrowolny. Wydaje się jednak, że fala wzrostów zostanie w najbliższym czasie zatrzymana. W końcu środowe spotkanie jak i dane z USA nie były zaskoczeniem dla inwestorów. Rynki przygotowywały się na takie informacje od kilku tygodni, tym samym dalsza euforia na rynkach bazująca jedynie na informacjach z ostatnich dni, nie jest dobrym prognostykiem do utrzymania tendencji wzrostowej. Czy koniec tygodnia przyniesie jednak realizację zysków? W naszym odczuciu jeszcze nie. Ponieważ brak jest dziś fundamentalnych danych makroekonomicznych, które mogły by ostudzić emocje na rynkach. Zatem najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ponowne wybicie kursu EUR/USD, może nie tak silne jak wczorajsze, kiedy to wspólna waluta wzrosła o ponad dwie figury i testowała opór na poziomie 1,4240. Niemniej jednak przewidujemy, że eurodolar może dziś podejść pod istotny poziom 1,4340. Jak już wcześniej wspomniałem dziś kalendarz makroekonomiczny jest dość ubogi w odczyty. Tym samym dane makroekonomiczne raczej nie zmienią ogólnej sytuacji na rynku. Mimo to uwaga inwestorów powinna być skierowana w stronę Szwajcarii, gdzie zostanie podana wysokość indeksu KOF. Konsensus zakłada spadek z 1,21 pkt. odnotowanego we wrześniu do poziomu 0,98 pkt. Wydaje się, że w ostatnich dniach rynek zapomniał o notowaniach franka szwajcarskiego, który co warto zauważyć umocnił się w stosunku do euro na poziomie 1,2170. Wskazując mimo wszystko na wątpliwą stabilność dobrych nastrojów na parze EUR/USD. Z kolei z amerykańskiego rynku, o godzinie 14:30 napłyną do nas dane o dochodach i wydatkach gospodarstw domowych. Konsensus zakłada odpowiednio wzrost o 0,3 proc. i 0,5 proc. m/m. Chwilę przed godziną 16:00 poznamy także ostateczny poziom indeksu Uniwersytetu Michigan, którego konsensus zakłada odczyt na poziomie 57,9 pkt. Ponadto dziś w nocy czasu polskiego Bank Japonii, ogłosił, że nie zmienia wysokości stóp procentowych, podtrzymując wcześniejsze zobowiązanie do utrzymania głównej stopy w przedziale pomiędzy 0 a 0,1 proc. Decyzja zapadła jednomyślnie i była zgodna z rynkowymi oczekiwaniami. Bank centralny, co było krokiem oczekiwanym przez rynek, zdecydował również o dalszym luzowaniu polityki pieniężnej, poprzez zwiększenie do 20 bln JPY z dotychczasowych 15 bln JPY funduszu na zakupy aktywów.
Optymizm panujący wczoraj na rynkach bazowych przełoży się również na rodzimy rynek. Wczoraj złoty mocno zyskiwał w stosunku do euro, ustanawiając nowe lokalne minimum na poziomie 4,2810. Jednak dziś na otwarciu handlu na rynkach europejskich odnotowujemy lekką korektę rodzimej waluty, ponad poziom 4,32. Bardzo podobnie zachowywał się wczoraj kurs USD/PLN, który wczoraj wieczorem zniżkował do poziomu 3,0090, aby dziś rano odnotować poziom 3,0470. Mimo wszystko wydaje się, że dziś powinniśmy oczekiwać stabilizacji kursu złotego.
Sporządził:
Mariusz Zielonka
DM TMS Brokers SA