Nadmierny optymizm Wall Street
- Utworzono: poniedziałek, 11, sierpień 2014 09:00
W USA w piątek mówiło się, że powodem pogorszenia nastrojów na rynkach europejskich jest wydanie przez prezydenta Obamę rozkazu ograniczonych uderzeń lotniczych w Iraku. Rynek doszedł do wniosku, że w geopolityce sytuacja wygląda coraz gorzej, a takie uderzenia lotnictwa bez zgody ONZ mogą zachęcić Rosję do wejścia na Ukrainę. Wpływ tego czynnika sukcesywnie jednak podczas sesji malał.
Po pobudce w USA nastroje na giełdach akcji zaczęły się poprawiać. Najwyraźniej gracze nie mogli uwierzyć w to, że Rosja wykorzysta weekend do wejścia na Ukrainę. Pomagało też to, że podczas posiedzenia rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa prezydent Putin stwierdził, że chce deeskalacji. Ostrzegł jednak też, że na wschodzie Ukrainy dochodzi do katastrofy humanitarnej. Z tego należy wyciągnąć wniosek, że akcji zbrojnej podczas tego weekendu nie będzie (według mnie może być już w następnym). Wieczorem ministerstwo obrony Rosji poinformowało, że ćwiczenia wojskowe w pobliżu granicy ukraińskiej zakończyły się, co dodatkowo pomogło bykom.
Publikowane w piątek dane makro niespecjalnie wpływały na nastroje. Opublikowane w nocy w Chinach dane o dużym wzroście handlu zagranicznego (14,5 proc. r/r) mogło jednak wpłynąć pozytywnie na zachowanie rynków. Nikt nie przejął się amerykańskimi danymi o wydajności pracy i jej kosztach w drugim kwartale. Tym bardziej nikt nie przejmie się danymi o czerwcowych zapasach w hurtowniach. Odnotujmy tylko, że wydajność pracy wzrosła o 2,5 proc. kw/kw, a koszty wzrosły o 0,6 proc. Dane były dużo lepsze od prognoz. Zapasy w hurtowniach wzrosły o 0,3 proc.
Na rynku akcji inwestorzy mogli być zaniepokojeni, bo weekend i to weekend sierpniowy, kiedy wielu polityków jest na urlopach, to wygodny okres do ewentualnej interwencji na Ukrainie. Jednak nadchodzące z Rosji informacje zdawały się sygnalizować, że Rosja chce deeskalacji i nie ma zamiaru wchodzić na Ukrainę.
Ja mam olbrzymie wątpliwości, czy takie rzeczywiście są zamiary Rosji. Uważam, że to jest tylko usypianie polityków i rynków. Amerykanie jednak (jak to mają w zwyczaju) wzięli te sygnały za dobrą monetę. Indeksy szybko rosły (szczególnie mocno po informacji o zakończeniu rosyjskich ćwiczeń). Te spore zwyżki robią wrażenie, szczególnie, że dzięki nim ocalony został kanał trendu wzrostowego na S&P 500, ale uważam, że za nim stała błędna ocena sytuacji geopolitycznej.
GPW rozpoczęła piątkową sesję od ponad jednoprocentowego spadku WIG20, który dotknął kluczowego poziomu 2.300 pkt. Mocniej traciły indeksy mniejszych spółek. Zachowanie naszego rynku nie różniło się od tego, co widzieliśmy na giełdach we Francji czy w Niemczech. Tam spadki zostały dość szybko zredukowane, więc i u nas WIG20 nieco strat odrobił. Nie udało się dociągnąć indeksu do poziomu neutralnego Stracił 0,73 proc., ale plusem było, że ocalało wsparcie na 2.300 pkt. Trend boczny nadal obowiązuje.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5812 gości