Geopolityka szkodzi GPW

Po środowym wzroście indeksów Wall Street w czwartek mogła pokazać, który rynkowy obóz jest silniejszy – byków czy niedźwiedzi. Kolejny wzrost indeksów pokazałby siłę byków, a spadek kazałby oczekiwać przedłużenia korekty.

Teoretycznie wzrost napięcia geopolitycznego mógł wspomóc obóz niedźwiedzi, bo zarówno Unia Europejska jak i USA mają wdrożyć kolejną rundę sankcji antyrosyjskich. Jednak jak wszyscy pamiętamy Wall Street problem ukraiński generalnie lekceważy – zbyt daleko i zbyt mały wpływ na gospodarkę amerykańską.

Publikacja danych makro niespecjalnie mogła pokazać rynkom kierunek. Liczbanowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu wyniosła 315 tys. (oczekiwano 300 tys.). Średnia 4. tygodniowa kosmetycznie wzrosła. To były dane nieznacznie tylko gorsze od oczekiwań.

Początek sesji na rynku akcji był nerwowy. Można nawet powiedzieć, że zapowiedź sankcji antyrosyjskich nieco wystraszyła część graczy. Indeksy spadały, ale bardzo szybko obóz byków opanował sytuację i na dwie godziny przed końcem sesji indeksy testowały już poziom środowego zamknięcia sesji. Udało się nawet zakończyć dzień mikroskopijnymi zwyżkami, ale do przełomu to nie doprowadziło.

Wydawało się, że środowe zakończenie sesji w USA i dane o inflacji w Chinach powinny pomóc w czwartek Europejczykom w rozpoczęciu sesji wzrostem indeksów, co powinno też pomóc GPW. Okazało się, jednak, że początkowe zwyżki były nietrwałe, co szybko doprowadziło WIG20 z niewielkiego wzrostu do niewielkiego spadku. Nadal jednak (kosmetycznie) rósł

Ta początkowa, niewielka przecena już po 90 minutach zaczęła się szybko zwiększać. Podobnie zachowywały się inne giełdy europejskie. Powodem była ewidentnie informacja mówiąca o tym, że PGNiG otrzymuje już z Rosji gazu nie mniej od oczekiwanej ilości o 20 procent, ale aż o 45 procent.

Nasz rynek zareagował nieco histerycznie, bo te 45 procent mniej to zapewne dlatego, że w poprzednich dniach PGNiG dostawał o 20 proc. mniej więc zamówił więcej, a dostał tyle samo co w poprzednich dniach. Dokładnie to tłumaczyli specjaliści w TVN24 BiŚ, ale nasi inwestorzy nie bardzo byli przekonani. Mimo tego, że indeksy europejskie wróciły do poziomu neutralnego u nas utrzymywał się wyraźny spadek WIG20.

Potem zresztą nastroje na europejskich giełdach też się pogorszyły, co naszym bykom nie pomagało. Dowiedzieliśmy się też, że w piątek Unia Europejska ma wdrożyć zawieszone ostatnio zaakceptowanej antyrosyjskie sankcje. Podobnie potem zadeklarowały się Stany Zjednoczone. Naszemu rynkowi to się bardzo nie spodobało. Wiadomo było, że Rosja na to odpowie i będzie miała uzasadnienie. Kreml może powiedzieć, że skoro trwające zawieszenie broni na Ukrainie nie zatrzymuje sankcji to po co się ograniczać?

Pod koniec sesji indeksy zaczęły jednak odbijać, ale fixing obniżył WIG20 o ponad 10. punktów przez co spadek indeksu wyglądał bardzo poważnie (1,37 proc.). Gorzej, że towarzyszył mu duży obrót (szczególnie duży na KGHM, która spadając przełamała linię trendu wzrostowego). To może być początek dłuższej korekty.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności