Ani śladu po środowej realizacji zysków
- Utworzono: piątek, 24, październik 2014 08:33
Po środowej realizacji zysków byki na Wall Street miały za zadanie pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy. Pomagały im dane makro publikowane poza USA. W nocy dowiedzieliśmy się, że indeks PMI dla przemysłu Chin był nieznacznie lepszy od oczekiwań. Nieoczekiwanie wzrósł też indeks dla przemysłu niemieckiego i strefy euro.
Oczywiście dla Amerykanów najważniejsze były dane amerykańskie (chociaż w te europejskie i chińskie też się wpatrywano, bo USA boi się recesji poza swoimi granicami). Były też całkiem niezłe, a z pewnością nie takie, które mogłyby kogoś wystraszyć.
Okazało się, że w październiku wstępny odczyt indeksu PMI dla sektora przemysłowego wyniósł 56,2 pkt. (oczekiwano spadku z 57,5 na 57 pkt.). Niby nieco gorzej, ale nadal mocno nad poziomem 50 pkt., czyli ta część gospodarki rozwija się całkiem wyraźnie. Raport mówiący o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu pokazał, że złożono 283 tys. wniosków (oczekiwano 280 tys.). Średnia 4. tygodniowa spadła. To były niezłe dane.
Dla rynku akcji znaczenie w czwartek miały nie tylko raporty makro, ale i wyniki kwartalne 3M i Caterpillara oraz czekanie na publikowane po sesji wyniki Microsoftu. 3M (gospodarka w pigułce) delikatnie przekroczyła prognozy zysku. Caterpillar zdecydowanie rynek zadowolił. Ceny akcji zyskiwały po około pięć procent.
Dobre dane makro publikowane na świecie i lepsze od oczekiwań wyniki spółek (to stała gra Wall Street) musiały doprowadzić do szarży byków. Była bardzo spektakularna przez to, że wpierw odrobiony został blisko jednoprocentowy środowy spadek (jak pisałem była to prosta realizacja zysków), a potem zyskiwane było nowe terytorium.
Dwuprocentowe zwyżki robiły duże wrażenie, ale prawdziwym sukcesem byłby powrót nad średnią 50. sesyjną. Do tego jeszcze trochę punktów zostało i to w końcówce trochę popyt wystraszyło. Dlatego też indeksy nieco zredukowały saklę zwyżki. Sygnału kupna nadal nie ma.
GPW w czwartek rozpoczęła dzień od spadku WIG20, ale był to spadek niechętny i dużo mniejszy od tego, co widzieliśmy we Francji i w Niemczech. Po niecałej godzinie bardzo dobre dane makro publikowane właśnie w Niemczech oraz w całej strefie euro zmieniły tak dokładnie obraz sytuacji na zagranicznych giełdach, ze WIG20 też błyskawicznie zabarwił się na zielono.
Na poziomie około pół procent wyższym od poziomu neutralnego rynek wszedł a marazm. Przed pobudką w USA zaczął się z niego wybijać, ale nic z tego nie wyszło. Załamanie indeksów na innych giełdach doprowadziło do zwrotu WIG20 w dół.
Wydawało się, że publikacja raportów kwartalnych spółek w USA spowoduje powrót byków do gry (tak jak na innych giełdach), ale tak się nie stało. WIG20 testował poziom neutralny, a MWIG40 tracił. Tak się też dzień zakończył. WIG20 nieznacznie wzrósł, a MWIG40 nieznacznie spadł. Widać, że GPW przygląda się nieufnie odrabianiu strat przez indeksy w Eurolandzie i w USA.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 3571 gości