Czar unijnego szczytu prysł niczym bańka mydlana
- Utworzono: poniedziałek, 12, grudzień 2011 18:31
Miłe złego początki – tak pokrótce można scharakteryzować dzisiejszą sesję, która dla byków nie zakończyła się najlepiej. Spokojny weekend i udany koniec minionego tygodnia okazały się klasyczną ciszą przed burzą, która dzisiaj spustoszyła akcyjne portfele inwestorów.
Jeszcze przed rozpoczęciem sesji agencja ratingowa Moody’s stwierdziła, że w pierwszym kwartale 2012 roku przeanalizuje ratingi krajów Unii Europejskiej, ponieważ ubiegłotygodniowe spotkanie w Brukseli nie przyniosło ostatecznego rozwiązania kryzysu zadłużenia w strefie euro. Agencja podkreśliła, że nic nie uczyniono w celu stabilizacji rynków kredytowych w krótkim terminie, co oznacza, iż strefa euro jak również cała Unia Europejska pozostają podatne na dalsze szoki, a na domiar złego spójność strefy euro wciąż pozostaje zagrożona. Początkowo inwestorzy względnie spokojnie zareagowali na te słowa, pomagało czekanie aukcję włoskich bonów skarbowych i zniżki niewiele przekraczały 1%.
Po aukcji, na której rentowności sprzedawanych papierów spadły z 6,087% uzyskanych podczas listopadowej sprzedaży do 5,952%, doszło nawet do lekkiego południowego odbicia. Okazało się ono jednak krótkotrwałe, gdyż po lunchu większość zleceń tyczyła się sprzedaży i towarzyszyły im kolejne niekorzystne komentarze na temat szczytu UE. Ekonomista S&P Europe stwierdził, że aby zobaczyć prawdziwy przełom musimy najpierw doświadczyć kolejnego szoku na parkietach. Wtórował mu prezydent Czech mówiący o ciągłym braku planu rozwiązania głębokiego kryzysu zadłużeniowego. Najwidoczniej nie tylko Wielka Brytania pozostanie poza nowym paktem fiskalnym.
Podaż była tak natarczywa, że na chwilę WIG20 spadł poniżej minimum z 30 listopada, czyli sesji, na której obserwowaliśmy spektakularne wzrosty po skoordynowanej akcji banków centralnych. Zamknięcie co prawda wypadło powyżej minimum sesyjnego, ale zniżki i tak sięgnęły ponad 2%. Na wartości traciły wszystkie spółki z indeksu krajowych blue chipów. Pod największą presją były banki i to mimo raportu NBP, mówiącego że większość krajowych banków ma dość kapitałów, by zaabsorbować skutki silnego spowolnienia. Obory były niewielkie, ale to marne pocieszenie jeżeli spojrzymy na notowania pary EUR/USD, która znalazła się poniżej minimów z listopada. To ewidentny sygnał, że po weekendowym przemyśleniu rynki uznały szczyt UE za porażkę. Na wartości traciły też włoskie obligacje, surowce czy polski złoty. Wartość miedzi skorygowano o 3,5%, niemiecki DAX stracił niewiele mniej, a główny włoski indeks zniżkował nawet bardziej. Przy tej przecenie zniżka brytyjskiego indeksu FTSE100 na poziomie 1,7% wydaje się niewielką korektą. Co ciekawe bardzo dobrze prezentowały się również brytyjskie obligacje i to w kontekście całej politycznej burzy jaka się rozpoczęła po odrzuceniu przez premiera Davida Camerona nowego paktu fiskalnego.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5716 gości