Fed nie nieznacznie zmienił język komunikatu
- Utworzono: czwartek, 18, grudzień 2014 09:58
W środę w USA i nie tylko w USA najważniejsze było posiedzenie FOMC. To było jedno z tych kwartalnych posiedzeń, po których podawane są prognozy dla amerykańskiej gospodarki, a Janet Yellen, szefowa Fed będzie miała konferencje prasową.
Nie oczekiwano nowych posunięć Fed, ale prognozy gospodarcze i zapowiedzi odnośnie czasu, w którym stopy wzrosną, mogły wpłynąć na zachowanie rynków. Okazało się, że jeśli chodzi o prognozy na 2015 rok to szacunki wzrostu gospodarczego nie uległy zmianie (w porównaniu do wrześniowych prognoz), a prognozy inflacji i stopy bezrobocia zmieniły się nieznacznie.
Mówiło się, że w komunikacie FOMC zniknie stwierdzenie zgodnie z którym krótkoterminowe stopy procentowe pozostaną w pobliżu zera przez dłuższy czas. Zastanawiano się jednak nad tym, czy bardzo tania ropa (mniejsza inflacja) nie wyhamuje tej zmiany retoryki Fed. Okazuje się, że wyhamowała częściowo.
Owszem to sformułowanie zniknęło, ale w komunikacie mówi się o tym, że bank wykaże się cierpliwością w procesie podejmowanie decyzji o normalizacji polityki monetarnej. Bankowcy uważają, że takie postawienie sprawy jest zbieżne z poprzednim określeniem. Może i tak jest, ale najwyraźniej Fed chciał pokazać, że jest bardziej „jastrzębi”, ale tak, żeby rynków nie wystraszyć. I to mu się udało.
Na rynek akcji od początku wpływało to, że poprawiła się sytuacja w Rosji. Bank Centralny Rosji poinformował o podjęciu działań mających zapewnić przywrócenie stabilności finansowej. Banki mają być w 2015 roku dokapitalizowane, wejdzie w życie tymczasowe moratorium wyceny portfeli papierów wartościowych, a banki nie będą musiały tworzyć rezerw na złe kredyty utracone w wyniku sankcji.
To są ćwierć-środki, które niewiele zmienią sytuację, ale gracze obstawiający spadki indeksu RTS i wartości rubla byli już tak głodni realnych zysków, że rzucili się do zamykanie krótkich pozycji, czego wynikiem był czternastoprocentowy wzrost RTS i podobne w skali umocnienie rubla. To nie jest koniec kryzysu rosyjskiego, ale graczom amerykańskim mogło się tak wydawać.
Indeksy od początku sesji rosły, a po opublikowaniu komunikatu FOMC ze wzrostu S&P 500 o jeden procent zrobił się wzrost o dwa procent. W ten sposób indeks zaatakował od dołu średnią 50. sesyjną i zaczął się osuwać. Wystarczyło, że podczas konferencji prasowej Janet Yellen powiedziała, że podczas dwóch (są komentatorzy, którzy błędnie tłumaczą "couple" jako wielu) kolejnych posiedzeń stopy nie wzrosną (dwóch miesięcy), żeby indeksy zakończyły dzień dwuprocentowymi wzrostami i wróciły nad średnie 50. sesyjne. To może być początek kończącego rok window dressing.
GPW rozpoczęła środową sesję neutralnie, a potem WIG20 zaczął nieśmiało rosnąć. Pomagało odreagowanie na rublu i na indeksie RTS. Wzrosty trwały godzinę, po czym indeks zaczął się osuwać. Po pobudce w USA ten proces uległ zhamowaniu, a potem WIG20 ruszył na północ, mimo że indeksy w Europie osuwały się.
Tuż przed rozpoczęciem sesji w USA koszyki pognały WIG20 mocno na północ. Rozpoczęła się wreszcie rozgrywka kontraktowa, którą ułatwiało wyprzedanie rynku. Blisko półtoraprocentowy wzrost wyglądałby całkiem nieźle, ale w końcówce fixing zredukował ten wzrost o połowę i wyszedł z tego nic nieznaczący „ząbek”.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5399 gości